Przesłuchania w sprawie impeachmentu Trumpa. "Tani ukraiński sequel" śledztwa Muellera


Komisje Izby Reprezentantów USA, zdominowanej przez demokratów, rozpoczęły w środę publiczne przesłuchania w ramach dochodzenia w sprawie afery ukraińskiej i ewentualnego impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa. Na pytania członków komisji odpowiedział amerykański charge d’affaires w Kijowie William Taylor. Republikanie nazwali przesłuchania "telewizyjnym spektaklem teatralnym", a sam prezydent określił je mianem "polowania na czarownice".

Przesłuchania w Kongresie, które transmitowane są przez media, poprzedziły wystąpienia szefa komisji wywiadu Izby Reprezentantów demokraty Adama Schiffa i najwyższego rangą w tej komisji republikanina Devina Nunesa.

Adam Schiff otworzył pierwszą od 20 lat sesję poświęconą impeachmentowi prezydenta, wyjaśniając, że dochodzenie Izby Reprezentantów dotyczy tego, czy prezydent, wykorzystując trudne położenie Ukrainy, starał się skłonić ją do zaingerowania w amerykańskie wybory amerykańskie w 2020 roku.

- Nasza odpowiedź na to pytanie wpłynie nie tylko na przyszłość tej prezydentury, ale też na przyszłość prezydentury jako takiej i na to, jakiego postępowania Amerykanie będą mogli się spodziewać od ich wodza naczelnego - powiedział Schiff.

Jako następny wystąpił Nunes, który powiedział, że dochodzenie w sprawie afery ukraińskiej, jest "starannie zaaranżowaną kampanią oszczerstw" wobec prezydenta oraz "tanim ukraińskim sequelem" śledztwa prokuratora specjalnego Roberta Muellera w sprawie rosyjskiej ingerencji w wybory w 2016 roku.

"To było nielogiczne. Nie ma dla tego wyjaśnienia"

Wśród zeznających w Kongresie był amerykański charge d’affaires w Kijowie William Taylor. Powiedział on, że w dzień po rozmowie z prezydentem Zełenskim Donald Trump pytał ambasadora Stanów Zjednoczonych przy UE Gordana Sondlanda o śledztwa na Ukrainie

Na prezydenckie pytanie o ukraińskie śledztwa, w tym to dotyczące Huntera Bidena, Sondland miał odpowiedzieć, że Ukraińcy są "gotowi na krok do przodu" - stwierdził Taylor przed komisjami Izby Reprezentantów. Zaznaczył, że o szczegółach rozmowy między prezydentem i dyplomatą poinformował go członek jego biura.

Osoba ta spytała się amerykańskiego ambasadora USA przy UE o stanowisko prezydenta USA wobec Ukrainy. Sondland miał odpowiedzieć, iż amerykański przywódca "bardziej interesuje się śledztwem w sprawie Bidena".

Taylor ocenił też, że wstrzymanie pomocy wojskowej dla Ukrainy z powodów politycznych "nie miało sensu". - To było nielogiczne. Nie ma dla tego wyjaśnienia. To było szalone - mówił.

"Polowanie na czarownice"

Donald Trump, który rozmawiał z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym przed spotkaniem z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem, powiedział, że jest zbyt zajęty, by oglądać przesłuchania w Kongresie, ale na pewno otrzyma na ten temat raport - podaje dziennik "The Hill".

Trump powiedział, że nie przypomina sobie rozmowy z Sondlandem. - Nic o niej nie wiem - zaznaczył. Dochodzenie w sprawie ewentualnego impeachmentu nazwał "mistyfikacją" i "polowaniem na czarownice".

Prezydent oskarżył też demokratów prowadzących dochodzenie w komisjach Izby Reprezentantów, że posługują się podczas przesłuchań "telewizyjnymi prawnikami".

Demokraci chcą impeachmentu Trumpa

Postępowanie w sprawie afery ukraińskiej i ewentualnego impeachmentu prezydenta prowadzą komisje spraw zagranicznych, wywiadu oraz nadzoru i reform w kontrolowanej przez partię demokratyczną Izbie Reprezentantów.

Dochodzenie ma wykazać, czy prezydent nadużył władzy, złamał przepisy prawa wyborczego bądź też postąpił niewłaściwie, narażając bezpieczeństwo narodowe USA w relacjach z Kijowem, w których - według sygnalisty z CIA oraz kilku przesłuchanych świadków - miał naciskać na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, by ten uruchomił dwa śledztwa na Ukrainie.

Jak zeznali w poprzednich przesłuchaniach za zamkniętymi drzwiami świadkowie, w tym ambasador USA przy UE Gordon Sondland, wdrożenie tych śledztw i poinformowanie o nich publicznie było warunkiem odmrożenia przyznanej przez Kongres Ukrainie pomocy wojskowej wartej blisko 400 milionów dolarów.

Uwagi Nunesa

David Nunes powiedział, że przesłuchań nie powinno się prowadzić dopóki nie znajdą się odpowiedzi na trzy pytania: w jakim stopniu demokraci współpracowali z sygnalistą, w jakim stopniu Ukraina ingerowała w wybory w USA w 2016 roku, działając przeciw sztabowi wyborczemu Trumpa i dlaczego ukraińska firma Burisma zatrudniła Huntera Bidena, co robił on dla tej spółki i w jaki sposób jego praca wpłynęła na administrację prezydenta Baracka Obamy - relacjonuje Reuters.

Uwagi Nunesa odnoszą się do raportu sygnalisty, który złożył skargę u swych przełożonych w sprawie lipcowej rozmowy Trump-Zełenski, co doprowadziło do uruchomienia śledztwa Izby Reprezentantów.

Kongresmen Nunes odniósł się też do lansowanej przez otoczenie Trumpa teorii, że w wybory prezydenckie w USA w 2016 roku ingerowała Ukraina, a nie Rosja. Jego trzecie pytanie wiązało się ze śledztwem, którego wznowienia miał się domagać od Zełenskiego Trump, a dotyczyć miało zatrudnienia syna byłego wiceprezydenta Joe Bidena, Huntera, w ukraińskiej firmie gazowej Burisma Holdings.

Demokraci: szukał "haków" na Huntera Bidena

Ukraińskie Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) poinformowało jednak, że śledztwo w sprawie Burismy dotyczyło okresu, gdy nie pracował tam jeszcze Biden junior.

Zdaniem demokratów Trump, szukając "haków" na Huntera Bidena, chciał zaszkodzić jego ojcu, który obecnie ma największe szanse na otrzymanie mandatu demokratów w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

W środę przed komisjami Izby Reprezentantów zeznawali amerykański charge d'affaires w Kijowie William Taylor oraz specjalista Departamentu Stanu od Ukrainy, zastępca asystenta sekretarza stanu do spraw Europy i Eurazji George Kent.

Procedura impeachmentu prezydenta USA PAP/Adam Ziemienowicz

Autor: asty,ft//now / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: