Kolejny dziennikarz ginie w Rosji

 
Milicja szuka zabójców AliszajewaArchiwum TVN24

W niedzielę od kuli milicjantów zginął dziennikarz z rosyjskiej Inguszetii. We wtorek wieczorem nieznani sprawcy zabili dziennikarza z sąsiedniego Dagestanu.

Abdullah Aliszajew został zaatakowany wieczorem - został raniony nożem w głowę i ramię. Natychmiastowa operacja nie uratowała mu życia.

Nieznani napastnicy wciąż są na wolności.

Polityczne tło napaści?

Nieznany jest też motyw zabójców, ale niewykluczone jest tło polityczne - dziennikarz mógł narazić się komuś wysoko postawionemu w Dagestanie. Takie podejrzenia dotyczą też przyczyn śmierci Magomeda Jewłojewa, który w niedzielę zmarł od rany postrzałowej zadanej przez milicjantów.

Dziennikarz zarzucał bowiem władzom Inguszetii m.in. sfałszowanie wyborów w 2007 roku, w których prokremlowska partia "zdobyła" ponad 90 proc. głosów. Nieustannie krytykował też prezydenta republiki, byłego oficera KGB Murata Ziazikowa.

We wtorek setki Inguszów wyszły na ulice by zaprotestować przeciwko śmierci dziennikarza. Milicjanci rozpędzili ich pałkami. Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie nazwała śmierć Jewłojewa "zabójstwem".

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24