Kolejne starcie Turków z Kurdami. Oficjalnie ciągle trwa rozejm

PKK walczy z TurkamiWikipedia | James (Jim) Gordon

Tureckie myśliwce F-16 zaatakowały bojowników z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) na południowym wschodzie Turcji, kilka godzin po ostrzelaniu przez to ugrupowanie posterunków żandarmerii - poinformowało wojsko na stronie internetowej.

Do incydentu, podczas którego kurdyjscy bojownicy z broni ciężkiej ostrzelali żandarmów, doszło w górskiej prowincji Sirnak, przy granicy z Irakiem. Po serii ataków na tureckie siły bezpieczeństwa w ubiegłym tygodniu, o które podejrzewana jest PKK, tureckie władze zaczęły naloty na cele PKK na północy Iraku. Jednocześnie Turcja, długo unikająca angażowania się w konflikt z IS, rozpoczęła ofensywę przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego (IS) na północy Syrii po przypisywanym im zamachu samobójczym w Suruc, przy syryjskiej granicy, w którym 20 lipca zginęły 32 osoby.

Rozejm "nie ma sensu"

Bombardowania wymierzone w pozycje PKK budzą zaniepokojenie na Zachodzie, bo mogą przekreślić proces pokojowy z bojownikami kurdyjskimi. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oświadczył we wtorek, że niemożliwe jest kontynuowanie procesu pokojowego z tymi, którzy "zagrażają narodowej jedności". PKK oświadczyła po rozpoczęciu nalotów, że rozejm z władzami w Ankarze "nie ma sensu". Jednak, jak zaznacza agencja Reutera, bojownicy oficjalnie nie wycofali się z procesu pokojowego.

Rzecznik rządzącej w Turcji Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) Besir Atalay powiedział we wtorek, że jest zbyt wcześnie, by mówić, iż proces pokojowy został zakończony. Jego zdaniem negocjacje mogą być wznowione, gdy kurdyjscy rebelianci wycofają się z terytorium Turcji i złożą broń. - Obecnie panuje impas, ale [rozmowy - red.] mogą zostać wznowione od miejsca, w którym zatrzymały się, jeśli pojawią się dobre intencje - powiedział Atalay na konferencji prasowej w Ankarze.

Szansa na pokój minęła?

Pod koniec 2012 roku władze w Ankarze zainicjowały rozmowy ze skazanym na dożywocie przywódcą PKK Abdullahem Ocalanem. Celem tych rozmów było zakończenie konfliktu kurdyjskiego w Turcji, w wyniku którego w ciągu ponad 30 lat zginęło ok. 45 tys. ludzi, głównie Kurdów. W marcu 2013 roku PKK ogłosiła rozejm. W ramach procesu pokojowego jej bojownicy zaczęli się wycofywać z Turcji do obozów w północnym Iraku, ale we wrześniu 2013 roku wstrzymali te działania, twierdząc, że Ankara nie dotrzymuje swych zobowiązań. Rozmowy pokojowe utknęły z powodu - jak zauważa Reuters - podejrzeń, które żywiły wobec siebie obie strony. Kurdowie obarczyli rząd w Ankarze odpowiedzialnością za atak IS w Suruc, gdyż ich zdaniem władze nie podjęły wystarczających działań, by powstrzymać dżihadystów. Nadzieje Ankary na całkowitą likwidację PKK jako ugrupowania zbrojonego utrudnia to, że rebelianci kurdyjscy odgrywają dużą rolę w walkach z IS w Syrii i Iraku.

[object Object]
Wysłannik TVN24 do Turcji: władze zatrzymały 1050 bojownikówtvn24
wideo 2/2

Autor: mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | James (Jim) Gordon

Tagi:
Raporty: