Koktajle Mołotowa na ulicach Mediolanu. Starcia przeciwników Expo z policją


Przeciwnicy rozpoczętej w Mediolanie światowej wystawy Expo starli się z policją. Anarchiści i wandale obrzucili siły porządkowe petardami, butelkami i kamieniami, funkcjonariusze odpowiedzieli armatkami wodnymi i gazem łzawiącym. Jedenastu policjantów zostało rannych.

W związku z aktami wandalizmu i przemocy w stolicy Lombardii do akcji wkroczyły specjalne oddziały policji do tłumienia zamieszek.

Policja podała, że zatrzymano 10 najbardziej agresywnych uczestników zajść; nie ma rannych wśród demonstrantów.

Jak podkreślają włoskie media, potwierdziły się obawy, że do protestów przeciwników Expo przyłączą się agresywni anarchiści znani jako black bloc. Przeszli oni ulicami Mediolanu rozbijając kijami bejsbolowymi i pałkami szyby i podpalając samochody. W płomieniach stanął także sklep oraz filia banku. W kierunku policyjnych oddziałów rzucono butelki z benzyną.

Wzmocniono ochronę w mieście

W mieście przerwano tradycyjny pochód pierwszomajowy. Jego uczestnicy nie mogli przejść wyznaczoną trasą, bo właśnie na niej doszło do starć. Nad centrum Mediolanu unosiły się kłęby dymu.

Z powodu wcześniejszych zapowiedzi akcji i protestów przeciwko światowej wystawie Expo porządku w Mediolanie pilnują wzmocnione patrole policji.

Rząd Matteo Renziego w wydanym oświadczeniu podkreślił, że "nikczemni i agresywni osobnicy w kapturach" nie zdołają zaszkodzić wystawie Expo. "Autentyczne oblicze Mediolanu jest pozytywne, szlachetne i piękne" - napisano w komunikacie.

Mediolańczycy natychmiast przystąpili do sprzątania ulic, nie czekając na przybycie służb miejskich.

Autor: kło//rzw / Źródło: PAP