Kobieta na łańcuchu, dwa ciała. Policja dalej przeszukuje działkę, zwłok może być więcej


Na terenie posiadłości należącej do 45-letniego Todda Kohlheppa w Woodruff (USA) policja znalazła ciała dwóch osób. Funkcjonariusze przeszukują rozległą działkę należącą do napastnika, bo w sądzie mężczyzna przyznał, że zabił w sumie siedem osób. W ubiegłym tygodniu z kontenera na terenie posesji uwolniono kobietę przykutą łańcuchem.

W czwartek śledczy na terenie posesji Kohlheppa znaleźli 30-letnią kobietę. Kala Brown znajdowała się w kontenerze magazynowym i - zgodnie z relacją szeryfa hrabstwa Spartanburg w Karolinie Południowej Chucka Wrighta - była "trzymana na łańcuchu jak pies".

Potem policjanci odnaleźli też ciało zakopane w płytkim grobie. Koroner potwierdził, że jest to ciało chłopaka 30-latki.

Para była poszukiwana od sierpnia.

Drugie zwłoki

W niedzielę policja poinformowała, że na rozległym terenie znaleziono ciało drugiej ofiary. Zwłoki znajdują się w stanie daleko posuniętego rozkładu. Szeryf hrabstwa Spartanburg poinformował, że funkcjonariusze na razie nie są w stanie zidentyfikować ofiary, ani podać przyczyny jej śmierci.

Szef poinformował, że miejsce pochówku wskazał śledczym sam Kohlhepp.

Policjanci cały czas przeszukują teren posiadłości napastnika. Najprawdopodobniej na jej terenie zakopanych jest bowiem więcej ciał, na co wskazują zeznania mężczyzny.

Przyznał się do zabójstwa siedmiu osób

Szeryf Wright poinformował w sobotę, że Kohlhepp przyznał się do zamordowania siedmiu osób. Powiedział śledczym, że to on zastrzelił w 2003 r. cztery osoby w sklepie motocyklowym w Chesnee w hrabstwie Spratanburg. Wright poinformował, że Kohlhepp opowiedział śledczym o szczegółach, które mógł znać tylko sprawca.

Wright powiedział również, że Kohlhepp wskazał dwa miejsca, gdzie pogrzebał kolejne ofiary. Śledczy podejrzewają jednak, że ciał na terenie jego posiadłości może być więcej. Brown twierdzi, że mężczyzna zamordował co najmniej cztery osoby.

Zgwałcił 14-letnią dziewczynkę

Kohlhepp ma już na swoim koncie pobyt w więzieniu. W wieku 15 lat zgwałcił 14-letnią dziewczynkę, grożąc jej bronią. Śledztwo wykazało, że Kohlhepp podkochiwał się w dziewczynce, ona jednak nie odwzajemniała jego uczucia. Po tym, jak ją zgwałcił, zaczął grozić, że zabije jej młodsze rodzeństwo, jeśli ta powiadomi policję - wynika z dokumentów sądowych opisanych przez "Guardiana".

Ze względu na jego brutalność i skłonność do agresji sędzia uznał, że Kohlhepp powinien być sądzony jak dorosły. Z dokumentów dotyczących tamtej sprawy, które opisują amerykańskie media, wynika, że sędzia zajmujący się sprawą wskazywał, iż Kohlhepp już w wieku dziewięciu lat był impulsywny, wybuchowy i zaabsorbowany treściami erotycznymi. Zwrócił uwagę, że niszczy przedmioty i krzywdzi zwierzęta "z powodu zachcianki lub kaprysu". Kurator sądowy pisał, że mężczyzna jest zimny i bezduszny. Ocenił też, że jest mądry, pełen złości i ma poczucie, że wszystko mu się należy. "To typ człowieka, który ma niewielkie wyrzuty sumienia lub nie ma ich wcale. Stanowi najwyższe ryzyko dla społeczeństwa" - stwierdził. Nastolatek został skazany na 15 lat więzienia. Trafił do rejestru przestępców seksualnych.

Wyszedł w 2001 r., został agentem nieruchomości i odnosił sukcesy w zawodzie. Gdy starał się o licencję, tłumaczył się ze swojej przeszłości, mówiąc, że była to zwykła kłótnia z dziewczyną. Jak mówił, został tak surowo ukarany, ponieważ miał akurat przy sobie broń, a Arizona w tamtym czasie surowo podchodziła do młodocianych przestępców. Podkreślał, że całkowicie zmienił swoje życie i stara się każdego dnia spłacić dług wobec społeczeństwa.

Todd Christopher KohlheppSPARTANBURG COUNTY SHERIFF'S OFFICE

Autor: kg,pk/ja,mtom / Źródło: Guardian, CNN, CBS News, Sky News