Kłopoty z głosowaniem za granicą

Aktualizacja:
Marcin firlej o Polakach głosujących w Afganistanie
Marcin firlej o Polakach głosujących w Afganistanie
TVN24.pl
Marcin firlej o Polakach głosujących w AfganistanieTVN24.pl

Kilometrowe kolejki przed konsulatami nie odstraszają emigrantów - Polonia tłumnie stawiła się na wybory. Zarejestrowało się w sumie ponad 170 tysięcy wyborców, a frekwencja zapowiada się wysoka.

Hiszpania: kilometrowe kolejki Nawet półtorej godziny przed Konsulatem RP w Barcelonie czekali przedstawicie hiszpańskiej Polonii, aby oddać głos. Na listę głosujących w Katalonii zapisało się ok. 1,4 tys. osób. - Do tego trzeba dodać osoby przychodzące z zaświadczeniami uprawniającymi do głosowania, a są to czasem całe wycieczki - mówi wicekonsul Dorota Kobierowska-Loroch.

Także Madryt nie może narzekać na frekwencję. W godzinach południowych przed polską ambasadą ustawiła się kolejka, bo przyjechała cała zorganizowana wycieczka z Toledo. Autokarem na głosowanie przyjechali także Polacy mieszkający w Alcala de Henares pod Madrytem, największym skupisku Polaków w Hiszpanii.

- W Madrycie zarejestrowało się około 1200 osób. Około godziny 16 ponad połowa z nich zagłosowała - poinformował przewodniczący komisji wyborczej Marek Palka.

Włochy: konsulaty oblężone Polska placówka w dzielnicy Parioli w Rzymie jest nieprzerwanie oblężona od wczesnych godzin rannych. Po południu czas oczekiwania w kolejce wynosi kilkadziesiąt minut. Na wybory w ambasadzie w Rzymie zapisało się 5 tysięcy osób, więcej niż w głosowaniach w minionych latach. To jednak niewielki procent Polaków mieszkających we włoskiej stolicy i jej okolicach. Ich liczbę szacuje się na 30 tysięcy.

 
Kolejka przed konsulatem w Mediolanie \fot. Wojciech Skubis Wojciech Skubis

W wyborach uczestniczą również przedstawiciele polskiego duchowieństwa z Watykanu i Rzymu. Przed ambasadę podjeżdżają autokary z wycieczkami i grupami pielgrzymów. Przyszło wielu młodych ludzi, pracujących i studiujących we Włoszech. - Dawno nie widziałem takich tłumów - stwierdził włoski eurodeputowany Jaś Gawroński, który przybył do ambasady.

Równie długa kolejka ustawiła się do konsulatu w Mediolanie. Tam na wybory zapisało się około tysiąca osób. Autokarami przyjechali na głosowanie przedstawiciele organizacji polonijnych z Bolonii i Turynu.

Kolejki do urn na Wyspach Ruchliwa ulica Portland Place prowadząca z Oxford Circus do Regent Park, przy której mieści się ambasada RP w Londynie, stała się w niedzielne południe swego rodzaju "polskim korytarzem", na którym mijali się ci, którzy już oddali głosy w wyborach do Sejmu i Senatu z tymi, którzy dopiero szli zagłosować.

Polacy głosujący w Londynie
Polacy głosujący w LondynieTVN24

- Widać, że Polacy chcą w tych wyborach uczestniczyć dużo bardziej niż dwa lata temu. Spodziewamy się wysokiej frekwencji. Samo głosowanie przebiega sprawnie - powiedział członek komisji w polskiej ambasadzie.

W obwodowych komisjach w ambasadzie i konsulacie generalnym w Londynie ruchem wyborców kierują porządkowi. Aby nie dopuszczać do tłoku, każdorazowo wpuszczanych jest do środka po pięć osób. Około południa na wejście do lokalu wyborczego trzeba było czekać około pół godziny, ale mało kto się uskarżał. W przeciwieństwie do wyborów z wcześniejszych lat, w których zwracali uwagę tzw. starzy Polonusi, tym razem ton nadawali młodzi ludzie - 20- i 30-latkowie.

W Londynie, na wejście do lokalu wyborczego trzeba było czekać około pół godziny
W Londynie, na wejście do lokalu wyborczego trzeba było czekać około pół godziny

Właściciele polskich sklepów i biur podróży korzystali z okazji, by czekającym w kolejce wcisnąć ulotki reklamujące ich usługi. Przed lokalem wyborczym w ambasadzie sympatycy jednej z partii rozdawali ulotki, ale przestali po interwencji pracowników placówki.

W Wielkiej Brytanii i w Irlandii w komisjach wyborczych zarejestrowało się ponad 68,3 tys. Polaków, z czego ok. 20 tys. w samym Londynie. Do dyspozycji głosujących jest rekordowa liczba komisji obwodowych - 20, z czego cztery w stolicy. Pojawiają się jednak głosy, że to i tak zbyt mało. Wiele osób może zrezygnować z głosowania, ponieważ komisje znajdują się zbyt daleko od ich miejsca zamieszkania.

W Australii złamano ciszę? Spokojnie przebiegają także wybory w Australii. Jak wynika z relacji naszego internauty Tomasza Wilińskiego, który głosował w Adelajdzie na południu kraju, do urn poszło więcej młodych osób niż zwykle.

Kazimierz Marcinkiewicz o Polakach głosujących w Wielkiej Brytanii
Kazimierz Marcinkiewicz o Polakach głosujących w Wielkiej BrytaniiTVN24

Jedynym zaskakującym incydentem była emisja polskiego dziennika w telewizji SBS. - Dziś był on emitowany trzy razy, rano, w południe i po południu w całej Australii - pisze pan Tomasz. Według jego relacji dziennik zawierał wypowiedzi polityków i fragmenty spotów wyborczych. Program przygotowywany był przez Polsat, ale wyemitowała go telewizja australijska. - To ciekawy problem prawny, wszak PKW nie może ukarać australijskiej SBS za złamanie ciszy wyborczej i emisję w czasie wyborów materiałów wyborczych - zauważa nasz internauta.

Żołnierze w Afganistanie: to nasz obywatelski obowiązek Ze względu na różnice czasu wybory w Afganistanie rozpoczęły się 2,5 godziny wcześniej. W tym kraju na misji pokojowej przebywa obecnie około dwóch tysięcy żołnierzy. Siedem lokali wyborczych zorganizowano dla nich w polskich bazach wojskowych, a jedną w ambasadzie w Kabulu. Żołnierze chętnie biorą udział w głosowaniu - twierdzą, że jest to ich obywatelski obowiązek.

Ponad 200 komisji na całym świecie Poza granicami kraju przygotowano ponad 200 komisji na lądzie i siedem na morzu. Najwięcej jest ich w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii - po 20. Osiem obwodów stworzono w Afganistanie, trzy w Iraku. Tam zagłosują przede wszystkim polscy żołnierze. W Hiszpanii jest siedem komisji obwodowych, w Australii, Kanadzie i Niemczech po sześć, pięć we Francji i na Ukrainie, cztery w Chinach, trzy na Białorusi.

 
Kolejka przed konsulatem w Sztokholmie\fot. Jarosław Gołebiowski Jarosław Gołebiowski

Za granicą ma zagłosować ponad 170 tysięcy Polaków. Wszyscy głosujący za granicą wybierają parlamentarzystów spośród kandydatów startujących w okręgu warszawskim.

Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl