Kazachowie za osłabieniem władzy prezydenta

Źródło:
PAP

W Kazachstanie odbyło się w niedzielę referendum, w którym większość obywateli kraju poparła poprawki do konstytucji zakładające odejście od dotychczasowego modelu "superprezydenckiego". Propozycje zmian wysunął obecny prezydent Kasym-Żomart Tokajew, który zastąpił na stanowisku rządzącego Kazachstanem przez dekady Nursułtana Nazarbajewa.

Obywatele Kazachstanu głosowali nad 56 poprawkami do ustawy zasadniczej, dotyczącymi głównie ograniczenia kompetencji władzy wykonawczej. W szczególności chodziło o zmniejszenie uprawnień prezydenta, a także powierzenie szerszych prerogatyw parlamentowi i uczynienie go bardziej reprezentatywnym. Przewidziano również znaczną decentralizację władzy, przyznając więcej uprawnień organom regionalnym i lokalnym.

Jak poinformowała w poniedziałek kazachska Centralna Komisja Wyborcza 77 proc. głosujących opowiedziało się za poprawkami. Fekwencja wyniosła 68 proc.

Zmiany w Kazachstanie

Nursułtan Nazarbajew był prezydentem Kazachstanu w latach 1991-2019, a następnie do stycznia 2022 roku nieformalnie kierował państwem jako przewodniczący Rady Bezpieczeństwa. W nowej redakcji konstytucji, za którą opowiedzieli się Kazachowie, usunięto wszelkie formalne przywileje byłego przywódcy, łącznie z pozbawieniem go tytułu "Lidera Narodu" (Elbasy), wprowadzonego przed 12 laty.

Prezydent Tokajew, sprawujący władzę od 2019 roku, zaproponował pakiet reform politycznych po stłumieniu z pomocą wojsk rosyjskich styczniowych niepokojów społecznych i usunięciu z ważnych stanowisk w kręgach władzy Nazarbajewa oraz jego krewnych. Według niektórych obserwatorów życia politycznego, chęć wprowadzenia poprawek do konstytucji przez Tokajewa ma związek z jego planem ubiegania się o reelekcję. Jego obecna kadencja skończy się w 2024 roku.

Referendum ma stanowić odpowiedź na społeczne niezadowolenie, które w styczniu spowodowało, że ludzie wyszli na ulice, wzywając do zmian - skomentował politolog Dosym Satpajew, cytowany przez agencję Reutera. Jak mówi, wielu Kazachów od kilku lat wzywało do decentralizacji władzy w kraju. - Tokajew to rozumie i dlatego, do pewnego stopnia, wykorzystuje to referendum, aby ukazać się jako człowiek, który próbuje coś zmienić - powiedział Satpajew.

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: PAP