Kazachowie wysadzili polski śmigłowiec


Kazachscy saperzy zdetonowali polski śmigłowiec w Iraku. Maszynę puścili z dymem na prośbę strony polskiej. Dowódcy wycofującego się znad Eufratu polskiego kontyngentu uznali, że transport wysłużonego śmigłowca jest nieopłacalny.

 
Amerykańscy saperzy detonują swojego Herculesa (fot. USAF) 

Porzucony śmigłowiec mógłby zostać wykorzystany przeciwko siłom koalicji, dlatego podjęto decyzję o jego wysadzeniu - tłumaczą swoją decyzję przedstawiciele Polskiego Kontyngentu Wojskowego.

 
Detonowanie wysłużonych maszyn jest powszechną praktyką w wielu światowych armiach (fot. USAF) 
 
Polski śmigłowiec zdetonowany w Iraku (fot. Daniel T. West) 

Dlatego wojskowi zwrócili się o pomoc do żołnierzy z Kazachstanu, przebywających w bazie Delta w irackim regionie Al-Kut. Saperzy przy użyciu trotylu wysadzili w powietrze Mi-24D z 49. pułku śmigłowców bojowych w Pruszczu Gdańskim.

Reszta wróci na statku

Śmigłowce Mi-24D cieszą się uznaniem wojskowych służących w Afganistanie. Dzięki dużej sile ognia i wysokiej manewrowości skutecznie chronią przemieszczające się konwoje wojska. Wykorzystywane są także do zadań rozpoznawczych i wspierają działania wojsk lądowych.

Śmigłowce trafiły do Iraku drogą morską. Dziewięć spośród nich wróci do kraju w ten sam sposób. Pozostałe, zdatne do użytku maszyny, zostaną przetransportowane do Afganistanu.

Źródło: lotniczapolska.pl