Sąd wznawia śledztwo w sprawie katastrofy. "Od ponad 15 lat walczę o sprawiedliwość"


Francuski sąd zdecydował o wznowieniu dochodzenia w sprawie katastrofy lotniczej Boeinga 737 egipskich linii Flash Airlines. 15 lat temu samolot zaraz po starcie z lotniska w Szarm el-Szejk spadł do Morza Czerwonego.

Katastrofa miała miejsce 3 stycznia 2004 roku. Trzy minuty po starcie z lotniska w Szarm el-Szejk Boeing 737 runął do morza - zginęli wszyscy na pokładzie maszyny - 148 osób, w tym 134 Francuzów.

Śledztwo w tej sprawie zostało zamknięte w 2017 roku, a sąd w Bobigny uznał, że przyczyną wypadku mogły być błędy w zakresie szkolenia pilotów oraz nieprawidłowe przestrzeganie czasu odpoczynku załogi. - Te pośrednie przyczyny mogły przyczynić się do "dezorientacji przestrzennej i niewłaściwych reakcji załogi" - orzekł wówczas sędzia.

Winnych nie można było ukarać, bowiem linie Flash Airlines zbankrutowały trzy miesiące po katastrofie. Rodziny ofiar nie dały jednak za wygraną i zwróciły się do sądu apelacyjnego w Paryżu, który przychylił się do ich roszczeń i uznał, iż poprzednie dochodzenie było "niewystarczająco" rzetelne i że należy przesłuchać członków władz linii, których wcześniej nie udało się doprowadzić przed wymiar sprawiedliwości.

- Mam nadzieję, że tym razem to nie potrwa tak długo. Mam 84 lata, walczę od ponad 15 lat o sprawiedliwość - zacytowała agencja AFP słowa mężczyzny, który w katastrofie stracił 11 członków swojej rodziny.

Katastrofa ta była największą katastrofą lotniczą pod względem liczby ofiar w Egipcie do czasu katastrofy samolotu rosyjskich linii Kogałymawia na półwyspie Synaj w 2015 roku, w której zginęły 224 osoby.

Autor: ft\mtom / Źródło: PAP