Opozycjonista zwolniony z aresztu domowego. "Współpracuje z władzami"


Dwa lata po aresztowaniu i oskarżeniu o zdradę kambodżańskie władze zwolniły z aresztu domowego przywódcę opozycji Kema Sokhę - ogłosił w niedzielę sąd w Phnom Penh. Zarzutów jednak nie wycofano i wciąż obowiązuje go zakaz opuszczania kraju i uprawiania polityki.

Złagodzenie restrykcji wobec głównego lidera opozycji nastąpiło dzień po przyjeździe z Europy do Malezji Sama Rainsy'ego, współzałożyciela zakazanej w kraju Partii Narodowego Ocalenia Kambodży (CNRP). Rainsy, który jest poszukiwany przez kambodżańskie władze i od 2015 roku przebywa na dobrowolnym uchodźstwie, zapowiedział niedawno, że zamierza powrócić do kraju, żeby zebrać przeciwników autorytarnego premiera Hun Sena.

Sąd przekazał w oświadczeniu, że Kem Sokha może opuścić swój dom, ale ma zakaz opuszczania kraju i angażowania się w działalność polityczną. - Zgodnie z nowymi wymogami może podróżować wszędzie, ale nie może opuścić Kambodży (...) Jest tak dlatego, że współpracuje z władzami - powiedział agencji Reutera rzecznik ministerstwa sprawiedliwości Chin Malin.

W oświadczeniu nie sprecyzowano, na czym na współpraca polega, ani nie poinformowano, czy Sokha będzie sądzony, ale źródła zaznajomione ze sprawą sugerują, że stanie się to najpóźniej do połowy grudnia - podaje agencja Kyodo.

"Mamy nadzieję, że wkrótce nadejdzie więcej pozytywnych zmian"

66-letni Sokha został oskarżony o zdradę we wrześniu 2017 roku za rzekome spiskowanie z obcym krajem w celu obalenia rządu. Natychmiast po postawieniu zarzutów został wysłany do więzienia w pobliżu granicy z Wietnamem, a rok później przeniesiony z powrotem do Phnom Penh i umieszczony w areszcie domowym.

Zwolnienie z aresztu domowego to "pierwszy krok, a my nadal wzywamy do wycofania wszystkich zarzutów przeciwko niemu i przywrócenia mu praw politycznych. Mamy nadzieję, że wkrótce nadejdzie więcej pozytywnych zmian" - powiedziała Reuterowi córka Sokhy, która również jest działaczką CNRP. Kem Sokha utrzymuje, że zarzut spisku z obcokrajowcami w celu odsunięcia Hun Sena od władzy to "nonsens".

Z kolei Sam Rainsy uciekł z Kambodży, gdy tamtejszy sąd skazał go zaocznie na pięć lat więzienia za podżeganie do niepokojów w kraju, spisek w celu podrobienia dokumentów urzędowych i wykorzystywanie fałszywych dokumentów urzędowych. Opozycjonista twierdzi, że wyrok był motywowany politycznie.

Problem opozycji w Kambodży

Rainsy i inni politycy opozycji planują powrócić ze swoimi zwolennikami do ojczyzny, aby stanąć na czele ruchu społecznego, mającego na celu obalenie autokratycznego, rządzącego nieprzerwanie od 34 lat premiera Hun Sena - informuje agencja Associated Press.

Władze Kambodży zapowiedziały, że aresztują Rainsy'ego wraz z innymi ośmioma opozycjonistami, jeśli zechcą powrócić do kraju. We wrześniu Rainsy zwrócił się do armii, żeby wsparła ludzi w obaleniu Hun Sena. Jak mówił wówczas, "obalenie nielegalnego reżimu Hun Sen jest aktem prawnym i legalnym, ponieważ Hun Sen jest uzurpatorem, który ukradł władzę ludziom w zafałszowanych wyborach w 2018 roku". Sąd w Kambodży oskarżył następnie Rainsy'ego i osiem innych osób z CNRP o spisek w celu przeprowadzenia zamachu stanu.

W sobotę wicepremier i minister spraw wewnętrznych Sar Kheng przekazał na Facebooku, że Rainsy może teraz powrócić do kraju, ale będzie musiał stanąć przed obliczem wymiaru sprawiedliwości w kilku sprawach.

Wybory parlamentarne w Kambodży z lipca 2018 roku były powszechnie krytykowane jako nieuczciwe i niedemokratyczne. Do wyborów nie mogła stanąć CNRP - jedyne liczące się ugrupowanie opozycyjne w kraju, które w poprzednich wyborach parlamentarnych zdobyło prawie połowę mandatów. CNRP została zdelegalizowana i rozwiązana przez Sąd Najwyższy Kambodży.

Kem Sokha i Sam Rainsy są partnerami politycznymi, ale również rywalami. Między ich zwolennikami dochodzi do niesnasek z powodu gotowości Sokhy do pozostania w Kambodży, podczas gdy Rainsy jest na dobrowolnym wygnaniu od 2015 roku - zauważa agencja AP.

Autor: ft / Źródło: PAP