Kaddafi do Obamy: Jesteś synem Afryki


9 listopada 2008 roku, tuż po wyborze Baracka Obamy na prezydenta USA, Muammar Kaddafi przesłał mu list gratulacyjny. Pisał w nim m.in. że ówczesny prezydent-elekt jest synem Afryki i że Bóg odbiera władzę i upokarza tych, których chce. Treść listu opublikował we wtorek portal Wikileaks.

WOJNA W LIBII - MINUTA PO MINUCIE

"Mam przyjemność po raz pierwszy przysłać notę gratulacyjną amerykańskiemu prezydentowi w imieniu całej Afryki (...) i w imieniu wszystkich przywódców arabskich" - pisze w pierwszych słowach Kaddafi.

"Skoro relacje między naszymi krajami zostały przywrócone, mamy prawo pogratulować ci z głębi naszych serc, ponieważ jesteś synem Afryki" - napisał przywódca Libii przed trzema laty.

Czarnoskórzy udowodnili, że są partnerami dla białych i dzielą ten sam kontynent; że sami biali nie są ludnością tubylczą, ale przybyli zza oceanu; że czarnoskóry nie jest mniej kompetentny niż biały człowiek; i że czarny kolor będzie rządził światem, jak to przewidziano w "Zielonej książce". Muammar Kaddafi do Baracka Obamy

Bóg daje i odbiera

"Bóg daje władzę komu chce i zabiera ją temu, komu pragnie; dba o tego, o kogo chce i także upokarza tego, kogo chce" - czytamy w nocie.

Później Kaddafi przypomina, że czarnoskórzy byli słabi, uciskani i przewożeni do Ameryki jako słudzy i niewolnicy. Jednak z czasem udowodnili, że "są partnerami dla białych i dzielą ten sam kontynent; że sami biali nie są ludnością tubylczą, ale przybyli zza oceanu; że czarnoskóry nie jest mniej kompetentny niż biały człowiek; i że czarny kolor będzie rządził światem, jak to przewidziano w "Zielonej książce" [napisanej przez Kaddafiego w 1975 r. - red.]".

"Oddaję honory Amerykanom, którzy wybrali cię w tych historycznych wyborach na tak wysoki urząd, tak byś mógł wprowadzić zmiany, które im obiecałeś" - pisze przywódca Libii.

List kończy się wyrażeniem nadziei, że podczas prezydentury Obamy USA będą podążały drogą "dobra i poszanowania niepodległości narodów i przestrzegania polityki neutralności".

Źródło: tvn24.pl