Gwatemala wybierała prezydenta. Wygrał 46-letni komik


Według cząstkowych wyników wstępnych zwycięzcą drugiej tury wyborów prezydenckich w Gwatemali został Jimmy Morales, 46-letni telewizyjny komik, szef niewielkiego prawicowego Frontu Konwergencji Narodowej (FCN). Uzyskał ok. 73 proc. głosów.

O fotel prezydenta w drugiej turze wyborów walczyła w niedzielę z Moralesem była pierwsza dama 60-letnia Sandra Torres z socjaldemokratycznej Narodowej Jedności na rzecz Nadziei (UNE). W Gwatemali prezydent jest równocześnie szefem rządu.

Zwycięstwo Moralesa nie jest zaskoczeniem, ponieważ ten całkowicie pozbawiony doświadczenia politycznego kandydat był faworytem sondaży, które dawały mu w ostatnim czasie prawie 68 proc. poparcia. Pierwszą turę wyborów wygrał 6 września z blisko 24 proc. głosów; za Torres opowiedziało się wtedy 20 procent wyborców.

Gwarancja uczciwości po skandalu

Pół roku wcześniej poparcie dla Moralesa wynosiło zaledwie 0,5 proc. Jego zwolennicy postrzegają go jako gwarancję uczciwości po skandalu, który wywołało ujawnienie w kwietniu sieci korupcji i oszustw podatkowych z udziałem byłego prezydenta Otto Pereza. Na kilka dni przed pierwszą turą wyborów zdymisjonowany prezydent Perez stanął przed sądem pod zarzutem udziału w aferze korupcyjnej w służbach celnych i brania łapówek. Emerytowany generał Perez, wybrany na prezydenta pod koniec 2011 roku, który zdaniem prokuratorów był członkiem organizacji przestępczej o charakterze mafijnym, zrezygnował z funkcji w sierpniu; potem został aresztowany.

Autor: rzw / Źródło: PAP