Rozmawiał z ambasadorem Rosji, "ale nie o kampanii". Trump ma do niego "całkowite zaufanie"


Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Jeff Sessions po raz kolejny podkreślił, że nie rozmawiał z przedstawicielami rosyjskich władz o ubiegłorocznej kampanii wyborczej w USA.

Minister sprawiedliwości, któremu podlega m.in. Federalne Biuro Śledcze, zapowiedział, że wyłączy się z jakichkolwiek prowadzonych obecnie i ewentualnych przyszłych dochodzeń w sprawie mieszania się Rosji w amerykański proces wyborczy i kontaktów otoczenia Donalda Trumpa z władzami Rosji. Wcześniej prezydent Trump, podczas rozmowy z reporterami na pokładzie nowego lotniskowca amerykańskiej marynarki wojennej USS Gerald R. Ford, podkreślił że darzy swojego ministra sprawiedliwości Jeffa Sessionsa "całkowitym zaufaniem".

Jeff Sessions był pierwszym senatorem Partii Republikańskiej, który poparł w ubiegłym roku starania Trumpa o uzyskanie nominacji GOP w wyborach prezydenckich. Minister zwołał konferencję prasową po tym jak dziennik "Washington Post" poinformował, że Jeff Sessions podczas posiedzenia senackiej komisji sprawiedliwości, kiedy ważyły się losy jego nominacji na ministra sprawiedliwości, zeznając pod przysięgą, powiedział, że w czasie kampanii wyborczej nie miał kontaktów z rosyjskimi władzami. Rewelacje dziennika "Washington Post", który wcześniej doprowadził podobnymi zarzutami do dymisji gen. Michaela Flynna ze stanowiska doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, przyczyniły się do przekonania przywódców demokratów w Kongresie, że Sessions powinien zrezygnować ze swojego stanowiska.

Minister i rosyjski ambasador

Powinienem powiedzieć, że nie rozmawiałem z przedstawicielami Rosji o kampanii wyborczej, ale - tak - dwukrotnie spotkałem się z ambasadorem Rosji Jeff Sessions

Minister sprawiedliwości przyznał podczas czwartkowej konferencji prasowej, że dwukrotnie, kiedy jeszcze nie był ministrem sprawiedliwości, ale senatorem reprezentującym z ramienia Partii Republikańskiej stan Alabama i doradcą sztabu wyborczego Donalda Trumpa, spotkał się z ambasadorem Federacji Rosyjskiej w USA Siergiejem Kislakiem. Sessions, którego nominacja na ministra sprawiedliwości wzbudziła ostre protesty demokratów, wyjaśnił, że jego rozmowy z Kislakiem nie dotyczyły amerykańskiej kampanii wyborczej. Dlatego podczas składnia zeznań przed senacką komisją sprawiedliwości odpowiedział, że nie miał kontaktów z przedstawicielami rosyjskich władz, ponieważ myślał, że pytanie dotyczy "kontaktów z władzami Rosji w sprawie kampanii wyborczej". - Powinienem powiedzieć, że nie rozmawiałem z przedstawicielami Rosji o kampanii wyborczej, ale - tak - dwukrotnie spotkałem się z ambasadorem Rosji - tłumaczył minister sprawiedliwości.

Trump poinformował, że nie wiedział o spotkaniach Sessionsa, który w czasie kampanii wyborczej był doradcą jego sztabu, z rosyjskim ambasadorem.

Autor: mtom / Źródło: PAP