Jedz, pij i tyj. Restauracja "Atak serca" zaprasza

Aktualizacja:
"Atak serca" zachęca do tycia
"Atak serca" zachęca do tycia
TVN24
"Atak serca" zachęca do tyciaTVN24

Poczwórny hamburger z poczwórnym serem i 8 tysiącami kalorii, papierosy bez filtra i coca-cola - takie specjały serwuje restauracja "Atak serca" z USA. Każdy klient, który nabierze w niej masy i udowodni, że waży 160 kilogramów lub więcej, może dożywotnio jeść za darmo. To nie sequel filmu "Wielkie Żarcie", ale makabryczna prawda.

Restauracja "Atak serca" w Arizonie nie przypomina zwykłego lokalu. Utrzymana jest w klimacie sali operacyjnej, a potrawy serwują kelnerki przebrane ze pielęgniarki. Klienci do jedzenia zakładają szpitalne fartuszki. Dewiza? "Smak wart śmierci".

Rzeczywiście. Jedzenie serwowane w lokalu może doprowadzić do śmierci - albo przynajmniej pod skalpel kardiochirurga. Ale klienci grill-baru wydają się z tym pogodzeni. - Czemu miałbym tego nie jeść, żyje się może krócej, ale tylko raz! - mówi smakujący poczwórne hamburgery Brian Aprille.

I chociaż brzmi to nieprawdopodobnie, właściciele "Ataku serca" zachęcają do tycia - każdy, kto nabierze masy w lokalu i będzie ważył 160 kg lub więcej, może jeść za darmo każdego dnia.

Tłuszczyku nigdy nie dość?

Dietetycy ostrzegają jednak: wystarczy jeden taki "atakowy" posiłek, żeby przysporzyć sobie dodatkowych kilogramów. Dla przykładu przeciętna, ważąca 60 kg kobieta, dziennie potrzebuje około 2 tysięcy kalorii. Tak więc po jednym hamburgerze waga może pokazać o pół kilograma więcej.

Czy to znaczy, że koniecznie musimy prowadzić życie w wersji light? Według krakowskiego restauratora Jana Kościuszki, niekoniecznie. Ale chodzi nie o ilość, ale jakość. - Za ten smak na pewno nie warto umierać - przekonuje. Ale żeberka czy golonka - to już co innego. Oczywiście serwowane bez pieczywa i ziemniaków.

Pomysł na prowadzenie Grill-baru "Atak serca" jest tak makabryczny, że trudno uwierzyć, że ktoś rzeczywiście traktuje to jak sposób na zarabianie pieniędzy. W Stanach Zjednoczonych trwa kampania prowadzona przez pierwszą damę Michelle Obamę, która zachęca do uprawiania sportu i gubienia kilogramów.

Niewykluczone też, że pomysł z zabójczą restauracją to tylko kolejny sprytny sposób by wstrząsnąć amerykańskimi smakoszami i zwrócić uwagę na problem coraz większej otyłości wśród młodzieży.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24