Jedna z największych tajemnic Korei Północnej. Co się dzieje w Tonghae?


Duża wyrzutnia rakiet Tonghae w Korei Północnej to dla zagranicznych obserwatorów jedna z największych tajemnic reżimu. Jej rozmiary wskazują, że planowane jest odpalanie z niej rakiet znacząco większych od tych, które są obecnie największymi w arsenale Pjongjangu. Nie ma o nich jednak żadnych informacji. Na dodatek budowę wyrzutni najwyraźniej zawieszono.

Dyskusję o poligonie i wyrzutni w Tonghae rozbudziły na nowo doniesienia portalu 38North.org, prowadzonego przez Uniwersytet Hopkinsa z Baltimore. Akademicy współpracujący z znanym analitykiem Nickiem Hansenem, specjalizującym się w analizie zdjęć satelitarnych, wzięli pod lupę najnowsze ujęcia Tonghae wykonane przez komercyjne satelity i doszli do zaskakującego wniosku.

Okazało się, że po okresie intensywnych prac w latach 2011-12, budowa nowej dużej wyrzutni została wstrzymana. Częściowo gotowe budynki kontroli, magazyny i sama podstawa wieży startowej, zaczyna zarastać trawa. W porównaniu z ostatnimi zdjęciami wykonanymi w maju, do dzisiaj prace nie posunęły się naprzód.

Nowe miejsce na nową rakietę?

Nie wiadomo dlaczego władze Korei Północnej wstrzymały budowę, ale jednym z możliwych wytłumaczeń jest to, że zarzucono prace nad nową rakietą dalekiego zasięgu. Nie wiadomo jednak nic konkretnego o jej istnieniu. Głównym wskazaniem, że Korea Północna próbuje zbudować jeszcze większą rakietę niż te obecnie posiadane, była właśnie wyrzutnia w Tonghae.

Obecnie największymi pociskami w arsenale Pjongjangu są Taepodong-2 (nazwa wojskowa), lub Unha-3 (nazwa cywilnej, lekko zmodyfikowanej wersji). To przy ich pomocy w grudniu 2012 roku umieszczono na orbicie pierwszego satelitę Korei Północnej. Był to pierwszy w pełni udany lot tej rakiety, co oznaczało, że Pjongjang osiągnął bardzo ograniczoną możliwość zaatakowania terytorium USA, a dokładniej Alaski.

Taepodong-2/Unha-3 odpalane są obecnie z największej wykorzystywanej operacyjnie wyrzutni w Korei Północnej w Musudan-ri, położonej na zachodnim wybrzeżu, w przeciwieństwie do Tonghae, która leży na wschodzie. W Tonghae poligon rakietowy istnieje już od lat 80-tych ubiegłego wieku, ale dotychczas testowano tam tylko małe rakiety taktyczne i instalacje były bardzo prymitywne.

Zacięty program rakietowy?

Być może nowa duża i nowoczesna wyrzutnia ma służyć rakiecie, którą rzekomo zauważyły w Pjongjangu pod koniec marca satelity zwiadowcze USA. Informowały o tym południowokoreańskie media, powołując się na przecieki z rządu, który miał natomiast otrzymać informacje z Waszyngtonu.

Sfotografowana na terenie instytutu badawczego w Pjongjangu rakieta miała około 40 metrów długości, wobec 32 metrów, które liczą rakiety Taepodong-2/Unha-3. Oznaczałoby to znaczące zwiększenie zasięgu. Nie wiadomo jednak, czy sfotografowany obiekt był funkcjonalną rakietą, czy makietą. Nie ma więcej informacji na ten temat.

Wstrzymanie prac w Tonghae wróży źle północnokoreańskiemu programowi rakietowemu. Może to oznaczać zaniechanie prac nad nową rakietą z powodu problemów technicznych lub finansowych. Wskazywałoby to na spotkanie się inżynierów Korei Północnej ze ścianą technologiczną, której nie potrafią pokonać (Unha-3 są bardzo duże, a pomimo tego mają relatywnie skromny zasięg. Wskazuje to na ich małą efektywność i zaawansowanie techniczne), albo na pogłębienie się problemów gospodarczych odciętego od świata reżimu.

Autor: mk//gak / Źródło: tvn24.pl