Jeden spał, drugi poszedł jeść. A drzwi do stanowiska kontroli rakiet atomowych otwarte

Podziemne wzmocnione drzwi do bunkra z kontrolą wyrzutni rakiet, które pozostawiono otwarteUSAF

Dwóch oficerów amerykańskiego lotnictwa wojskowego zostało ukaranych dyscyplinarnie za pozostawienie otwartych drzwi do stanowiska kontroli wyrzutni rakiet z głowicami jądrowymi. Jeden z nich poszedł po jedzenie, a drugi spał.

Incydent pierwsze ujawniły amerykańskie media, ale później został on potwierdzony przez lotnictwo wojskowe (USAF), które odpowiada za lądowy element triady nuklearnej USA. Pozostałe dwa elementy to bombowce strategiczne i atomowe okręty podwodne.

Otwarte to, co powinno być zamknięte

Dwójka oficerów dopuściła się poważnego zaniedbania w kwietniu tego roku w bazie Minot w Północnej Dakocie. Podczas swojej 24-godzinnej zmiany w podziemnym bunkrze kontrolowali kilka pobliskich silosów z rakietami balistycznymi Minuteman III .

Jeden z wojskowych poszedł spać, co jest zgodne z przepisami, podczas gdy drugi pozostał na stanowisku, aby reagować na ewentualny alarm. Po pewnym czasie oficer wyszedł z stanowiska dowodzenia do naziemnej kantyny. Nie obudził jednak przy tym swojego towarzysza i wychodząc nie zamknął za sobą drzwi.

Specjalne wzmocnione drzwi mają chronić wnętrze centrum dowodzenia przed ewentualną falą uderzeniową powstałą w wyniku ataku jądrowego na bazę oraz uniemożliwiać dostęp osobom postronnym. W związku z tym powinny być otwierane tylko na krótko, kiedy ktoś musi przez nie przejść.

Oficer pozostawił jednak drzwi otwarte na niesprecyzowany czas, podczas gdy w bunkrze był tylko jego śpiący kolega.

Problemy z nadzorem

Po wyjściu sprawy na jaw, oficer, który wyszedł na powierzchnię i nie zamknął drzwi, został ukarany przepadnięciem 2246 dolarów z pensji. Drugi oficer, który również przyznał się do niefrasobliwego podejścia do kwestii bezpieczeństwa, otrzymał naganę.

Przedstawiciele USAF zapewnili przy tym, iż bezpieczeństwo rakiet nie zostało naruszone, bowiem na powierzchni bazy znajdują się "zwielokrotnione systemy bezpieczeństwa", które uniemożliwiłyby osobom niepowołanym zbliżenie się do centrum kontroli.

Nie jest to pierwszy problem z dyscypliną i sprawnością amerykańskiego lądowego arsenału jądrowego. Na początku października zwolniono dwóch generałów, w tym gen. mjr. Michaela Careya, który dowodził jednostką odpowiadającą za wszystkie 450 aktywnych rakiet Minuteman III, oraz jego zastępcę.

Dymisje były pokłosiem kontroli w jednostkach kontrolujących rakiety międzykontynentalne. W pewnych aspektach wojskowi ledwo zdali egzaminy, przez co 17 osób zostało pozbawionych uprawnień i musiało przejść ponowne szkolenia.

Autor: mk\mtom / Źródło: CNN, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: USAF