46 lat czekał w celi śmierci na egzekucję. Jego proces ma zostać powtórzony

Źródło:
CNN
W Japonii obowiązuje kara śmierci. Materiał archiwalny
W Japonii obowiązuje kara śmierci. Materiał archiwalnyReuters Archive
wideo 2/3
W Japonii obowiązuje kara śmierci. Materiał archiwalnyReuters Archive

Japoński sąd zdecydował o ponownym rozpatrzeniu sprawy 87-letniego Iwao Hakamady, który niemal pół wieku czekał w celi śmierci na egzekucję - informuje CNN. Hakamada znany jest jako najdłużej czekający na wykonanie kary śmierci skazaniec na świecie.

W 1968 roku Iwao Hakamada został skazany za poczwórne morderstwo na karę śmierci. Kolejnych 46 lat spędził on w celi śmierci, czekając na wykonanie wyroku. Nim to się jednak stało, na jaw wyszły nowe dowody, które doprowadziły do tymczasowego wypuszczenia Iwao Hakamady na wolność w 2014 roku.

Sprawa Iwao Hakamady

W poniedziałek 13 marca Sąd Najwyższy w Tokio zdecydował, że konieczne jest ponowne rozpatrzenie sprawy 87-latka. Orzekł, że "Iwao Hakamada nie może być zidentyfikowany jako sprawca", biorąc pod uwagę, że główne dowody, na podstawie których został skazany, były niewiarygodne - przekazała w poniedziałek w rozmowie z CNN jego prawniczka Kiyomi Tsunagoe. Dodała, że sąd podtrzymał decyzję, by nie umieszczać Iwao Hakamady z powrotem w więzieniu, bo prawdopodobnie ostatecznie zostanie uznany on za niewinnego.

CNN zauważa, że w japońskim systemie sądownictwa 99,9 proc. spraw kończy się przyznaniem do winy oskarżonego i skazaniem. Prokuratura w ciągu tygodnia ma zdecydować, czy w sprawie Iwao Hakamady złoży odwołanie od wczorajszej decyzji sądu. Obrońcy skazanego liczą, że ponowny proces się odbędzie, a 87-latek doczeka oczyszczenia z zarzutów.

ZOBACZ TEŻ: Siatka podglądaczy nagrała ponad 10 tysięcy nagich kobiet w gorących źródłach w Japonii

Poł wieku czekania na wyrok

W 1966 roku Iwao Hakamada został oskarżony o napad, podpalenie i zamordowanie swojego szefa, jego żony oraz ich dwójki dzieci. Rodzinę odnaleziono zasztyletowaną w spalonym domu w Shizuoka, w środkowej części Japonii. Hakamada najpierw przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów, później zmienił jednak zeznania. Mimo że wielokrotnie mówił, że policja sfałszowała dowody i poprzez bicie i groźby zmusiła go do przyznania się do winy, wymierzono mu karę śmierci.

Dowodem przeciwko niemu były zakrwawione spodnie. W 2004 roku, dzięki testom DNA, okazało się jednak, że krew ze spodni nie pasowała ani do niego, ani do ofiar zbrodni. Jak przekazała Tsunagoe, zgodnie z poniedziałkowym wyrokiem sądu istnieje duże prawdopodobieństwo, że kilka sztuk zakrwawionych ubrań zostało podłożonych przez śledczych.

Autorka/Autor:pb//mm

Źródło: CNN