Miejscowość niewielka, głównie znana z tego, że urodził się tam Michael Jackson. Cztery lata temu mieszkańcy mieli jednak na ustach inne nazwisko - wtedy niemal każdy chciał głosować na Baracka Obamę. Teraz TVN24 ponownie odwiedziła miasteczko Gary. Jak zagłosuje teraz?
Gary leży w stanie Indiana, zaledwie godzinę drogi z Chicago. Kilka dni temu zastrzelono tam brata burmistrz miasteczka, Karen Freeman-Wilson. To jedno z najbardziej niebezpiecznych miast w USA.
Kiedy cztery lata temu Paweł Łukasik z TVN24 rozmawiał z ówczesnym burmistrzem, ten wielkie nadzieje pokładał w Obamie.
Miasto-widmo
Rudolf Clay nie jest już burmistrzem, a czas w Gary przestał płynąć wraz ze stalą z miejscowej huty. Po czterech latach cud się nie wydarzył - większość sklepów jest zamknięta, a na ulicach ciężko kogolwiek spotkać.
We wtorek Amerykanie wybiorą 45. prezydenta kraju. Barack Obama, urzędujący prezydent oraz republikanin Mitt Romney idą "łeb w łeb".
Amerykanie wybiorą też Izbę Reprezentantów i jedną trzecią senatorów, a także gubernatorów i zgromadzenia ustawodawcze niektórych stanów, rozstrzygną także w plebiscytach powszechnych o zatwierdzeniu lub odrzuceniu dziesiątków inicjatyw ustawodawczych.
Autor: kcz / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24