Tysiące protestujących na ulicach. "Najbardziej zabójczym wirusem nie jest COVID-19, ale korupcja"

Źródło:
PAP

Tysiące ludzi we wtorek wieczorem znów wyszły na ulice Jerozolimy, aby zaprotestować przeciwko premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu. Domagano się rezygnacji oskarżanego o korupcję szefa rządu.

"Korupcja Netanjahu powoduje, że chorujemy", "Netanjahu, rezygnacja" - brzmiały hasła na transparentach demonstrantów, którzy zgromadzili się przed rezydencją premiera. "Najbardziej zabójczym wirusem nie jest COVID-19, ale korupcja" - cytuje agencja AFP jednego z uczestników protestu.

Niektórzy manifestanci zwracali także uwagę na za mało skuteczne działania rządu w walce z pandemią COVID-19. Według AFP obawy wynikają z ostatnich danych dotyczących nowych zakażeń, które mówią o rekordowych liczbach. We wtorek izraelskie ministerstwo zdrowia poinformowało o 1681 kolejnych infekcjach, co w Izraelu nie zdarzyło się od początku epidemii.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

W poniedziałek po południu przed rezydencją premiera Benjamina Netanjahu doszło do starć, gdy policja usuwała stamtąd miasteczko namiotowe, w którym od miesiąca koczują demonstranci, domagający się dymisji szefa rządu. Według protestujących w przepychankach ucierpiało sześć osób.

Na Netanjahu ciążą zarzuty o korupcję, defraudację i nadużycie zaufania. Według izraelskiego prawa oskarżony szef rządu musi zrezygnować z urzędu jedynie wtedy, gdy zostanie skazany, a wyrok będzie podtrzymany w procesie odwoławczym, który może ciągnąć się latami.

Autorka/Autor:asty/dap

Źródło: PAP