Rząd chciał przyjąć 50 Syryjczyków. Po apelu pisarki obywatele oferują 10 tys. miejsc


Aż 10 tysięcy Islandczyków zgłosiło w ciągu 24 godzin chęć przyjęcia pod swoje dachy uchodźców z Syrii. To efekt wystąpienia miejscowej pisarki Bryndis Bjorgvinsdottir, która zaapelowała do nich o wymuszenie na politykach zmiany w kwestii imigracji.

Rząd Islandii w lipcu zdecydował, że jako państwo stowarzyszone z Unią Europejską pomoże w rozwiązaniu kryzysu imigracyjnego, ale przyjmie zaledwie 50 uchodźców z Syrii.

Islandczycy posłuchali pisarki

To zmieniło się w ciągu 24 godzin między 31 sierpnia i 1 września, gdy na apel wygłoszony przez jedną z najbardziej znanych islandzkich pisarek odpowiedziało aż 10 tys. Islandczyków.

Pisarka opublikowała na swoim profilu na Facebooku list otwarty do minister polityki społecznej, w którym zaoferowała, że sama opłaci przyjazd na Islandię pięciu uchodźcom z Syrii, znajdzie im miejsce do życia i pracę, i prosi w związku z tym o to, by ministerstwo zwiększyło ich pulę do 55.

"Uchodźcy to ludzki potencjał; mają doświadczenie i umiejętności. Uchodźcy to nasi przyszli partnerzy i partnerki, najlepsi przyjaciele, to perkusiści w zespołach naszych dzieci, kolejni koledzy z pracy, wśród nich jest Miss Islandii 2022, jest tapicer, który w końcu dokończy remont, kucharz, strażak, komputerowy geniusz i prowadzący telewizyjny program" - napisała.

W portalu zorganizowano błyskawicznie kampanię. Kolejni ludzie zaczęli deklarować chęć opłacenia przyjazdu Syryjczyków do ich kraju, aż w końcu "składkę" zaoferowało ponad 10 tys. osób.

Liczba ofert pomocy wręcz poraża, bo Islandczyków jest zaledwie 320 tys., a to oznacza, że właściwie co 30 z nich jest gotowy do przyjęcia uchodźcy pod swój dach.

Islandzkie ministerstwo polityki społecznej zdecydowało - widząc ogromną aktywność obywateli - o zweryfikowaniu swojej postawy wobec kryzysu w Europie.

Szefowa resortu Eyglo Hardardottir zapowiedziała, że jej urzędnicy zapoznają się ze wszystkimi deklaracjami Islandczyków, powiedziała jednak, że nie wie jeszcze, ile więcej osób postanowi przyjąć islandzki rząd.

Bryndis Bjorgvinsdottir ma zaledwie 33 lata. Zaczęła pisać w wieku 15 lat. Początkowo tworzyła literaturę dziecięcą, ale w 2011 r. napisała powieść "Hafnfirðingabrandarinn" (pol. miejscowy dowcip), za którą dostała islandzką nagrodę literacką.

Na co dzień Bjorgvinsdottir wykłada na Islandzkiej Akademii Sztuki.

Autor: adso\mtom / Źródło: The Telegraph, Guardian, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Iceland Academy of the Arts

Tagi:
Raporty: