Premier Irlandii ostrzega przed twardym brexitem. Nie wyklucza wojska na granicy


Irlandzki premier Leo Varadkar ostrzegł w piątek przed możliwością powrotu wojska na granicę z Irlandią Północną w razie "chaotycznego brexitu" - wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez umowy. Wskazał, że fizyczna infrastruktura graniczna mogłaby być celem dla terrorystów.

W rozmowie z agencją Bloomberga na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos Varadkar tłumaczył, że granica wymagałaby postawienia "punktów poboru cła, ludzi w mundurach, a być może także - na przykład - kamer, fizycznej infrastruktury, a może także policji lub armii, aby ją wspierać".

- Problem polega na tym, że w kontekście irlandzkiej polityki i historii tego typu rzeczy stają się celem, a już w ostatnich tygodniach mieliśmy do czynienia z pewną agresją. Nie chcę, żeby to powróciło - powiedział.

W ubiegłym tygodniu doszło do eksplozji samochodu pułapki w 84-tysięcznym Londonderry w Irlandii Północnej. Eksperci oceniali, że za atak jest najprawdopodobniej odpowiedzialna organizacja Nowa IRA, która nie uznaje podpisanego w 1998 roku porozumienia wielkopiątkowego, które zakończyło trwający ponad trzy dekady krwawy konflikt między probrytyjskimi unionistami a irlandzkimi republikanami.

Irlandzki rząd "już ustąpił"

Varadkar tłumaczył, że irlandzki rząd "już ustąpił" w sprawie granicy w trakcie negocjacji umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i kontrowersyjnego mechanizmu awaryjnego dla Irlandii Północnej (ang. backstop), zgadzając się na żądania Londynu, aby zapisać klauzulę pozwalającą na rewizję podjętej decyzji w przyszłości oraz na to, aby backstop obejmował całe Zjednoczone Królestwo, a nie jedynie Ulster (część wyspy zajmowaną przez Irlandię Północną).

Irlandzki premier podkreślił również, że wbrew zapowiedziom zwolenników brexitu nie widzi na razie funkcjonującego systemu technologicznego, który pozwoliłby na uniknięcie powrotu do twardej granicy po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE.

- Takie (technologie) nie istnieją i nikt mi ich na razie nie był w stanie pokazać. Dlaczego mamy zrezygnować z gwarancji prawnej i czegoś, o czym wiemy, że będzie działało w praktyce, na rzecz obietnicy, że później to jakoś rozwiążemy lub wymyślimy odpowiednią technologię? To nie jest poważne stanowisko - podkreślił.

- Niektórzy ludzie mówią, że są przeciwko twardej granicy i backstopowi - to sprzeczność - dodał.

Czaputowicz proponuje rozwiązanie

Przebywający w Davos irlandzki minister finansów Paschal Donohoe powiedział, że otrzymał podczas Światowego Forum Gospodarczego "wyłącznie wyrazy poparcia i solidarności" ze strony innych liderów reprezentujących kraje Unii Europejskiej, odrzucając tym samym sugestie, że jedność UE w tej sprawie zaczęła się kruszyć w ostatnich tygodniach w obliczu rosnącego ryzyka brexitu bez umowy.

Irlandzki "Irish Times" przypomniał w tym kontekście, że "polski minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz wyłamał się w poniedziałek spośród unijnych ministrów. Sugerował on, że problem backstopu może być rozwiązany przez ustalenie pięcioletniego limitu czasowego na istnienie tej gwarancji przeciwko ustanowieniu twardej granicy pomiędzy Republiką a Irlandią Północną".

Na słowa Czaputowicza w tej sprawie powoływali się także czołowi eurosceptycy w ramach Partii Konserwatywnej, m.in. będący jednym z kandydatów do zastąpienia premier Theresy May na stanowisku premiera Jacob Rees-Mogg, którzy wskazywali to jako przykład podziałów wewnątrz Unii w tej sprawie.

Widmo twardej granicy

Kontrowersyjny mechanizm awaryjny (ang. backstop) dla Irlandii Północnej zakłada, że w razie braku innego porozumienia z Unii Zjednoczone Królestwo byłoby zmuszone do pozostania w unii celnej i w elementach wspólnego rynku UE, a także sprawia, że mogłoby dojść do powstania tzw. granic regulacyjnych między Wielką Brytanią a wchodzącą w jej skład Irlandią Północną.

Takie rozwiązanie pozwoliłoby na uniknięcie powrotu do tzw. twardej granicy pomiędzy Irlandią Północną i Irlandią, a w efekcie na uniknięcie groźby zdestabilizowania procesu pokojowego na wyspie.

"Irish Times" poinformował jednak, że w obliczu niepewności wobec brexitu coraz większa liczba firm intensyfikuje przygotowania na wypadek bezumownego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, między innymi gromadząc zapasy towarów, a także wydając ostrzeżenia dla pracowników dotyczące ryzyka zwolnień w razie zaburzeń w handlu i przygotowując się na powrót procedur celnych.

Co z brexitem?

Brytyjska Izba Gmin zagłosowała 15 stycznia przeciwko proponowanemu przez rząd Theresy May projektowi umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. W razie braku większości dla umowy proponowanej przez May lub jakiegokolwiek alternatywnego rozwiązania, na mocy procedury wyjścia opisanej w artykule 50 traktatu o UE, Wielka Brytania automatycznie opuści Wspólnotę bez umowy o północy z 29 na 30 marca.

Wśród możliwych scenariuszy wyjścia z impasu są między innymi: powtórzenie głosowania w parlamencie po uzyskaniu dalszych zapewnień politycznych ze strony UE, przedłużenie procedury wyjścia ze Wspólnoty na mocy artykułu 50 traktatu, wyjście z UE bez umowy, organizacja drugiego referendum lub rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Autor: ft//kg / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: