Iran usiądzie do stołu, ale z atomu nie zrezygnuje

Aktualizacja:

Iran nie chce zawierać z mocarstwami zachodnimi porozumienia o wymianie paliwa jądrowego, ale może zmniejszyć produkcję wzbogaconego uranu, gdy uzyska go tyle, ile potrzebuje - oświadczył szef irańskiej Organizacji Energii Atomowej Ferejdun Abbasi-Dawani. Negocjacje sześciu mocarstw z Iranem na temat irańskiego programu nuklearnego zostaną wznowione w sobotę 14 kwietnia w Stambule. Ostatnie spotkanie strony irańskiej z grupą 5+1 odbyło się ponad rok temu i zakończyło kompletnym fiaskiem.

Iran twierdzi, że jego program służy wyłącznie uzyskaniu paliwa do elektrowni atomowych oraz celom medycznym. Władze Iranu zapewniają, że muszą wzbogacać uran do 20-procentowej zawartości rozszczepialnego izotopu U-235, by móc wytwarzać w swym reaktorze doświadczalnym w Teheranie izotopy używane w radioterapii. Dlatego jak donoszą irańskie media Abbasi-Dawani odrzucił możliwość zawarcia porozumienia o wymianie paliwa nuklearnego, co zapewniłoby zagraniczne dostawy wysoko wzbogaconego uranu do teherańskiego reaktora. Prowadzone rozmowy na ten temat załamały się w 2009 roku.

Iran wyklucza warunki wstępne

Irańskie media podały również, że minister spraw zagranicznych Ali Akbar Salehi wykluczył , by przed negocjacjami nuklearnymi z mocarstwami zachodnimi, które mają zostać wznowione w Stambule, Teheran zgodził się na jakiekolwiek warunki wstępne. - Stawianie warunków przed spotkaniem oznacza wyciąganie wniosków, co jest całkowicie bez znaczenia, i żadna ze stron nie zaakceptuje warunków postawionych przed rozmowami" - powiedział Salehi, cytowany przez irańską parlamentarną agencję prasową.

"Republika Islamska nie dokona odwrotu"

Szef irańskiej atomistyki w wyemitowanym w niedzielę wieczorem wywiadzie telewizyjnym powiedział, że - Republika Islamska nie dokona odwrotu i nie jest zainteresowana otrzymywaniem 20-procentowego paliwa od innych krajów, ponieważ dokonał inwestycji. - Oni (mocarstwa zagraniczne - red) zablokowali nas. Gdyby dali nam paliwo, nie byłoby problemu i nasz reaktor pracowałby - stwierdził Abbasi-Dawani. Dopuścił jednocześnie możliwość ponownego zredukowania zawartości U-235 w paliwie do 3,5 proc., co jest dla reaktorów energetycznych wystarczające.

Negocjacje w Stambule

Do negocjacji z Iranem zasiądą oprócz przedstawicieli Iranu, negocjatorzy z USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Rosji i Chin. Teheran zaproponował ostatnio, by odbyły się one w przyszłym tygodniu nie w Stambule, lecz w Bagdadzie lub w Damaszku. Iran wcześniej chciał negocjacji w Iraku lub Syrii.

W reakcji na tę propozycję premier Turcji Recep Tayyip Erdogan zarzucił w zeszłym tygodniu Iranowi, że zachowuje się nieuczciwie, przez co konsekwentnie traci prestiż międzynarodowy. Według niego Teheran dobrze wie, iż druga strona negocjacji (tzw. grupa 5+1 - stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ i Niemcy) nie zgodzi się na negocjacje w Iraku czy w Syrii.

Obie strony liczą na porozumienie

Mamy nadzieję, że to pierwsze spotkanie da wynik pozwalający na dalszy postęp w rozmowach - powiedział Michael Mann, rzecznik szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, która w rozmowach z Iranem reprezentuje sześć mocarstw. Z kolei minister spraw zagranicznych Iranu Ali Akbar Salehi na stronie internetowej irańskiego parlamentu napisał; - Mamy nadzieję, że grupa 5+1 z powagą podejdzie do negocjacji, my również poważnie potraktujemy rozmowy, aby dwie strony osiągnęły porozumienia na zasadzie wygrany-wygrany. Wyraził przy tym nadzieję, że rozmowy - doprowadzą do porozumienia pozwalającego zachować prawo Iranu (do rozwoju energetyki atomowej) i uspokoją grupę 5+1 co do irańskich intencji.

Wcześniejsze rozmowy bez efektów

Ostatnie spotkanie strony irańskiej z grupą 5+1 odbyło się w styczniu 2011 r. i zakończyło się kompletnym fiaskiem. Strony nie były w stanie uzgodnić nawet tematyki rozmów. Po dwóch dniach rozmowy zostały zawieszone.

USA i UE zastosowały później sankcje gospodarcze wobec Iranu, przewidujące m.in. wstrzymanie importu irańskiej ropy i blokadę irańskich banków oraz aktywów Teheranu za granicą. Zdaniem części obserwatorów Iran wykorzystywał rozmowy do odwlekania sankcji i prób wywoływania podziałów w społeczności międzynarodowej, realizując w międzyczasie swój program nuklearny.

Chłodno z Turcją

Bliskie kiedyś stosunki irańsko-tureckie ochłodziły się w ciągu ostatniego roku w związku z konfliktem w Syrii. Teheran jest jednym z najbliższych sojuszników reżimu syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, podczas gdy Ankara domaga się położenia kresu rozlewowi krwi i ustąpienia szefa państwa, którego rodzina jest u władzy w Syrii od ponad 40 lat.

Podejrzenia wobec Teheranu

Iran jest podejrzewany, że pod pretekstem rozwoju energetyki atomowej usiłuje wyprodukować broń nuklearną, czemu Teheran stanowczo zaprzecza. Izrael i Stany Zjednoczone dały już do zrozumienia, że jeśli dyplomacja zawiedzie, to może dojść do ataku na irańskie instalacje nuklearne.

Źródło: PAP, Reuters