Iran: Francja małpuje Stany Zjednoczone


Mieszkańcy Pałacu Elizejskiego stali się wykonawcami woli Białego Domu i przyjęli ton nawet twardszy, bardziej podżegający i bardziej nielogiczny niż Waszyngton - piszą irańskie media.

Irańska agencja prasowa (IRNA) dodaje również, że Francja małpuje USA i przebiera się w amerykańską skórę. Iran ostrzegł także, że wszelkie dodatkowe sankcje mogą spowodować zerwanie współpracy z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (IAEA).

Te twarde słowa są reakcją na wczorajszy wywiad, którego udzielił telewizji szef francuskiego MSZ - Bernard Kouchner. Mówił on o polityce zagranicznej względem Iranu, a w szczególności o reakcji na irański program atomowy. Powiedział w nim, że trzeba przygotować się na najgorsze, jeśli chodzi o stosunki z Teheranem "a tym najgorszym jest wojna". Namawiał także francuskie firmy, by zaprzestały inwestowania w Iranie.

Jeszcze dziś premier Francji Francois Fillon starał się łagodzić wypowiedź swojego ministra mówiąc, że "trzeba zrobić wszystko, by uniknąć wojny".

Sprawa irańskiego programu atomowego będzie dyskutowana w tym tygodniu w Wiedniu, na dorocznej konferencji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Szefujący IAEA Mohamed El Baradei, który 2 lata temu odbierał Pokojową Nagrodę Nobla, jest krytykowany przez Zachód za politykę agencji, która pozwala kupować Iranowi czas i kontynuować rozwój swojego programu nuklearnego.

Iran przyznaje się do wzbogacania uranu, ale zaprzecza, że ma być użyty do produkcji broni. Rząd w Teheranie utrzymuje, że zostanie on użyty wyłącznie do produkcji elektryczności dla celów cywilnych.

Dziś francuski Minister Spraw Zagranicznych gości z wizytą w Rosji i będzie starał się tam przekonywać, że dalsze sankcje wobec Iranu są konieczne. Zgoda Rosji jest niezbędna, bo jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ dysponuje ona prawem veta.

Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN