Dziesiątki ofiar wśród demonstrantów. Premier ostrzega przed "zniszczeniem całego państwa"


W trwających od wtorku gwałtownych demonstracjach w całym kraju zginęły już co najmniej 44 osoby - podaje agencja Reutera, powołując się na źródła w policji i służbach medycznych. AFP oblicza liczbę ofiar śmiertelnych na 33, a rannych na ponad tysiąc. Irackie siły bezpieczeństwa również w piątek otworzyły ogień do antyrządowych manifestantów w Bagdadzie.

W Iraku napięcie wywołane bezrobociem oraz nieregularnymi dostawami prądu i wody pitnej utrzymuje się od dłuższego czasu. Władze są oskarżane o korupcję blokującą odbudowę kraju po latach konfliktów religijnych i niszczycielskiej wojnie, w której pokonane zostało dżihadystyczne Państwo Islamskie.

Irakijczycy sprzeciwiają się też korupcji rządzących, szerzącemu się bezrobociu czy zastojowi ważnych inwestycji, zwłaszcza rozbudowy sieci wodociągowej i elektrycznej. Około 25 proc. młodych Irakijczyków nie ma pracy.

Uczestnicy niektórych demonstracji domagają się ustąpienia rządu Adila Abd al-Mahdiego, który powstał jako gabinet technokratów. Miał stawić czoło dotkliwym problemom gospodarczym Iraku. W nocy z czwartku na piątek premier bronił jednak swoich rządów i ostrzegł przed ryzykiem "zniszczenia całego państwa".

Obietnice premiera

W piątek Mahdi wezwał demonstrantów, by powrócili do domów i podkreślił, że ich "uzasadnione żądania" zostały usłyszane. Wyjaśnił, że wprowadzone środki bezpieczeństwa to "gorzka pigułka", którą trzeba przełknąć. Jak zaznaczył, rząd nie chce składać "pustych obietnic" lub takich, których nie jest w stanie zrealizować. Podkreślił, że nie ma "magicznego rozwiązania" problemów Iraku, ale zapewnił, że będzie pracował nad przepisami zwalczającymi korupcję czy gwarantującymi najbiedniejszym rodzinom podstawowy dochód.

Rząd ogłosił godzinę policyjną w Bagdadzie, na prowincjach Zi Kar i Nadżaf w środkowym Iraku oraz Majsan na południowym wschodzie kraju. Premier bronił policji, podkreślając, że nie stosuje ona nadmiernej siły oraz uznał, że do wybuchu przemocy doprowadziła eskalacja protestów.

W piątek, święty dzień muzułmanów, na większości terytorium kraju odcięto internet.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: