Manifestacje w Iraku. Ofiary śmiertelne i antyamerykańskie hasła

Źródło:
PAP

W stolicy Iraku Bagdadzie odbyły się w piątek dwie manifestacje. Podczas antyrządowego protestu doszło do starć, w wyniku których zginęły dwie osoby, a 25 zostało rannych. Z dala od miejsca tej manifestacji kilkadziesiąt tysięcy osób przemaszerowało przeciwko obecności żołnierzy USA w Iraku.

Podczas antyrządowego protestu w centrum Bagdadu policja użyła ostrej amunicji i gazu łzawiącego - przekazały źródła w policji i służbach medycznych, cytowane przez Reutersa. W wyniku starć zginęły dwie osoby, a 25 zostało rannych.

Wywołane trudną sytuacją społeczną i gospodarczą masowe protesty antyrządowe trwają w Iraku nieprzerwanie od 1 października.

Media: kilkadziesiąt tysięcy na "marszu miliona"

Piątkowy marsz przeciwko obecności sił USA zwołał wpływowy szyicki duchowny Muktada as-Sadr. Demonstrację zorganizowano z dala od miejsca antyrządowego protestu i ambasady amerykańskiej.

ZABÓJSTWO GENERAŁA SULEJMANIEGO. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Nie ma oficjalnych szacunków dotyczących frekwencji na marszu, a organizatorzy podają różne liczby, jednak jak zauważa AP z pewnością nie był to zapowiadany przez as-Sadra "marsz miliona". Media mówią o kilkudziesięciu tysiącach demonstrantów.

- Nie chcemy ich wszystkich, Ameryki, Izraela, skorumpowanych polityków w rządzie - powiedział cytowany przez Reutersa Raed Abu Zagra, który przyjechał do Bagdadu na marsz z miasta Samawa.

"Śmierć Ameryce, śmierć Izraelowi"

Protestujący podczas przemarszu machali flagami państwowymi i trzymali w rękach transparenty z hasłami wymierzonymi m.in. przeciwko prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi. Z głośników dobiegały hasła: "Nie, nie, Ameryko!".

"Hej, Trump! Nie pozwolimy ci zrobić z Iraku pola bitwy!" - można było przeczytać na jednym z transparentów. "Śmierć Ameryce, śmierć Izraelowi" - głosił plakat, trzymany przez obecne na marszu dziecko.

Niektórzy uczestnicy akcji byli ubrani na biało, co oznacza, że są gotowi umrzeć dla sprawy - pisze AP.

Według ekspertów piątkowa manifestacja stanowi próbę zbicia politycznego kapitału na antyamerykańskich nastrojach przez as-Sadra i pokazania, że ma on poparcie wśród Irakijczyków - zwraca uwagę AP.

As-Sadr kieruje największym blokiem w irackim parlamencie - Sairun.

Źródło: PAP

Autorka/Autor:pp/kg