Irakijczycy zakończyli oblężenie amerykańskiej ambasady

Aktualizacja:

Manifestanci, którzy protestowali przed ambasadą Stanów Zjednoczonych w Bagdadzie wycofali się - poinformowali w środę iraccy wojskowi. Wcześniej amerykańscy żołnierze użyli gazu łzawiącego przeciwko protestującym. W stolicy Iraku drugi dzień trwały manifestacje przeciw nalotom wojsk USA na cele związane z szyicką milicją Kataib Hezbollah.

"Wszyscy protestujący wycofali się, złożyli namioty, inne formy demonstracji zakończyły się, a irackie siły bezpieczeństwa całkowicie zabezpieczyły teren ambasady" - poinformowali iraccy wojskowi w oświadczeniu wydanym w środowy wieczór.

Równocześnie ambasada Stanów Zjednoczonych poinformowała o zawieszeniu "do odwołania" wszelkich prac konsularnych w placówce i poradziła obywatelom USA, by "nie zbliżali się" do jej terenu.

Noc sylwestrowa

Dziesiątki manifestantów spędziły noc sylwestrową przed budynkiem ambasady USA w Bagdadzie, stolicy Iraku, w rozstawionych tam namiotach. Od środy rano 1 stycznia na miejsce znów przybywali demonstranci. W prowizorycznym obozowisku pojawiały się zapasy żywności, sprzęt do gotowania i materace.

W środę przed południem, podobnie jak dzień wcześniej, przeciwnicy amerykańskiej armii wdarli się na teren kompleksu ambasady, po czym zniszczyli recepcję, gdzie wzniecili ogień i powybijali wiele szyb w oknach. Próbowali sforsować także drugą bramę wjazdową na teren ambasady, którą także podpalili.

W obliczu trudnej do opanowania sytuacji amerykańscy żołnierze strzegący budynku użyli przeciw demonstrantom gazu łzawiącego i granatów ogłuszających. Jak pisze agencja AP, do akcji, podobnie jak dzień wcześniej, nie włączały się irackie służby bezpieczeństwa. Agencja Reutera informowała, że na miejscu wydarzeń pojawili się jedynie oficerowie armii irackiej, którzy próbowali namówić protestujących do rozejścia się.

Do wycofania się z terenu ambasady wzywały demonstrantów Ludowe Siły Mobilizacyjne (PMF), koalicja milicji, w skład której wchodzi Kataib Hezbollah.

We wtorek demonstranci wyłamali boczną bramę, a kilkudziesięciu uczestników protestu, z których część miała na sobie mundury milicji, weszło na teren ambasady i zatrzymało się ok. 200 metrów od jej głównego budynku. Jak podawała AP, na dachu budynku widać było sześciu amerykańskich żołnierzy z bronią wycelowaną w manifestantów. W trakcie protestów ewakuowani zostali ambasador USA i inni pracownicy placówki.

Reakcja na ogłoszenie Pentagonu

Protesty przed amerykańską ambasadą w Bagdadzie rozpoczęły się po niedzielnej informacji Pentagonu, który podał, że amerykańskie siły przeprowadziły naloty na związane z Kataib Hezbollah cele w Iraku i w Syrii. USA uważają, że Kataib Hezbollah stoi między innymi za piątkowym atakiem rakietowym na bazę wojskową w pobliżu miasta Kirkuk na północy Iraku. Zginął w nim cywilny pracownik amerykańskiej misji wojskowej, a sześć osób zostało rannych. W atakach lotnictwa USA zginęło co najmniej 25 osób, a 55 zostało rannych.

W obawie przed dalszą eskalacją we wtorek do Iraku skierowano w trybie natychmiastowym 750 żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej stacjonującej w Fort Bragg.

Podział religijno-etniczny Iraku PAP/ Adam Ziemienowicz

Autor: mart,kb/adso / Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: