10 tys. migrantów w dobę. Chorwaci zamknęli drogi, uchodźcy już w Słowenii


Chorwacka policja wstrzymała w czwartek do odwołania wszelki ruch pojazdów na drogach prowadzących do siedmiu przejść granicznych z Serbią - poinformowały władze w Zagrzebiu. Do czwartku do godz. 22.00 do kraju weszło z Serbii łącznie 11 tys. uchodźców i imigrantów, a tylko tego ostatniego dnia 9 tys. 812 osób. Jeżeli sytuacja powtórzy się w piątek, Chorwaci zamkną granicę - podało MSZ. Tymczasem Słowenia po przyjęciu jednego pociągu z uchodźcami, zamknęła międzynarodowy ruch kolejowy z sąsiadem.

Chorwacja zamknęła do odwołania siedem z ośmiu przejść granicznych z Serbią i wstrzymała ruch pojazdów na drogach prowadzących do tych przejść - poinformowało ministerstwo spraw wewnętrznych w Zagrzebiu. Zakaz ruchu drogowego, który wszedł w życie w czwartkowy wieczór, obejmuje przejście graniczne Tovarnik, w pobliżu którego na terytorium Chorwacji dostało się najwięcej migrantów z Serbii.

Wciąż otwarte jest tylko przejście w miejscowości Bajakovo, na głównej drodze łączącej Belgrad z Zagrzebiem - pisze BBC.

Chorwaci liczą przybyszów. Czerwony Krzyż zbiera pomoc

Według policji od środy rano, gdy Serbowie skierowali tam pierwsze autobusu z migrantami z południa kraju i spod granicy węgierskiej, do godz. 22.00 w czwartek do Chorwacji przedostały się dokładnie 11 tys. 3 osoby w tym prawie 10 tys. tylko w czwartek.

O tych liczbach, a także o zamkniętych drogach poinformował na Twitterze chorwacki rząd, kierując równocześnie do strony internetowej ministerstwa spraw wewnętrznych, który na bieżąco śledzi sytuację i publikuj kolejne informacje związane z ruchem na granicy z Serbią.

Na zamkniętych dla ruchu drogowego przejściach przez całą noc stały kolejki migrantów, którzy czekają na rejestrację i puszczenie do dalszej drogi.

"Nie przyjeżdżajcie tutaj"

Chorwacki minister spraw wewnętrznych Ranko Ostojić zapowiedział w czwartek po południu, że jego kraj zamknie całkowicie granicę z Serbią jeśli napływ migrantów w piątek nie zmaleje. Dodał, ze Chorwacja nie ma już możliwości przyjmowania kolejnych osób.

Zwrócił się do migrantów z następującym apelem: "Nie przyjeżdżajcie już tutaj. Zostańcie w ośrodkach dla uchodźców w Serbii, Macedonii i Grecji. To nie jest droga do Europy. Nie mogą was tam zabrać autobusy. To kłamstwo".

Prezydent Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarović nakazała w czwartek wojsku, by było gotowe, jeśli zajdzie taka konieczność, do ochrony granic państwowych przed nielegalnymi imigrantami.

Czerwony Krzyż prosi o pomoc

Równocześnie jednak Zagrzeb na swoich stronach internetowych i w serwisach społecznościowych zachęca do zbierania pomocy materialnej dla przybyszów z Bliskiego Wschodu, odsyłając do biur Chorwackiego Czerwonego Krzyża (HCK), z którym MSW blisko współpracuje.

HCK prosi o pomoc pieniężną, a także konkretne produkty pierwszej potrzeby, głównie przybory higieniczne. Prosi też, by obywatele, którzy zdecydują się na wysłanie produktów mięsnych ograniczyli się do drobiu, pod żadnym pozorem nie oferując wieprzowiny (muzułmanie jej nie spożywają - red.).

HCK prosi też o dostarczenie w miarę możliwości zestawów pierwszej pomocy, które chciałoby przekazać grupom uchodźców przed ich dalszą drogą na zachód.

Prezydent Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarović nakazała tymczasem w czwartek wojsku, by było gotowe, jeśli zajdzie taka konieczność, do ochrony granic państwowych przed nielegalnymi imigrantami.

Słoweńcy zatrzymali pociąg. Nie wiadomo, co dalej

Słowenia wstrzymała z kolei w czwartek ruch pociągów na głównej magistrali łączącej ją z Chorwacją po tym jak policja zatrzymała pociąg z Chorwacji z ok. 150 migrantami - poinformowały władze.

Pociąg został zatrzymany na granicznej stacji Dobova po słoweńskiej stronie. Według policji była to największa dotychczas grupa migrantów, która usiłowała przedostać się do Słowenii.

Jak relacjonują świadkowie, część migrantów usiłowała wyjść z pociągu, ale policja im to uniemożliwiła. Protestując przeciwko temu, migranci odmówili przyjęcia wody dostarczonej im przez przedstawicieli lokalnego Czerwonego Krzyża.

Wcześniej słoweńska policja zapowiedziała, że pociąg zostanie odesłany do Chorwacji "tak szybko jak to będzie możliwe". Do piątkowego poranka to się nie wydarzyło.

W nocy z czwartku na piątek skład ruszył jednak do Postojnej na zachodzie Słowenii, gdzie migranci mają być umieszczeni w ośrodku dla cudzoziemców. Według rzecznika policji Antona Stubijara, decyzja o odesłaniu nadal obowiązuje i migranci wkrótce znów pojawią się w Chorwacji.

Schengen na granicy Chorwacji i Słowenii

W poniedziałek rząd Słowenii oświadczył, że nie zezwoli migrantom na przejazd przez terytorium Słowenii, ale będą oni mogli ubiegać się o azyl w tym kraju.

Premier Słowenii Miro Cerar oświadczył w czwartek, że Słowenia zamierza przestrzegać zasad obowiązujących w strefie Schengen. - Nie możemy pozwolić ludziom, którzy nie spełniają określonych wymogów na wjazd do Unii Europejskiej - powiedział Cerar w wywiadzie dla telewizji słoweńskiej.

Drogę przez Chorwację migranci wybierają od środy z powodu zamknięcia granicy serbsko-węgierskiej i wprowadzenia na Węgrzech zaostrzonych przepisów dotyczących nielegalnego przekraczania granicy.

W przeciwieństwie do sąsiednich Węgier i Słowenii, Chorwacja nie należy jeszcze do strefy Schengen.

Drogę przez Chorwację migranci wybierają z powodu zamknięcia granicy serbsko-węgierskiejtvn24.pl

Autor: adso//gak / Źródło: PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: