Hollande "oszczędnościom mówi tak, ale niszczeniu gospodarki nie"


Kompromis w sprawie nowego wieloletniego budżetu UE "jest na horyzoncie", ale musi być "rozsądny" - stwierdził prezydent Francji Francois Hollande w trakcie swojego wystąpienia w Parlamencie Europejskim w Strasburgu.

Podkreślił on, że nowy budżet powinien wspierać wzrost gospodarczy oraz zatrudnienie w UE, zamiast koncentrować się tylko na oszczędnościach. - Oszczędnościom mówię tak, ale niszczeniu gospodarki - nie - oświadczył francuski prezydent.

"Będą trudne negocjacje"

- Musimy wykazać się rozumem i mądrością. Unia Europejska potrzebuje ram działania. Od tego zależy nasza wiarygodność finansowa jak i polityczna - powiedział Hollande na dwa dni przed czwartkowo-piątkowym szczytem UE, który będzie poświęcony nowemu unijnemu budżetowi na lata 2014-2020. Zdaniem prezydenta Francji nowy budżet musi umożliwiać realizację wspólnych polityk UE, zwłaszcza polityki spójności i rolnej, a także odzwierciedlać cele, sformułowane w unijnym pakcie na rzecz wzrostu gospodarczego, jak innowacje, inwestycje w infrastrukturę i nowe źródła energii. - Wiemy, że będą to trudne negocjacje. Niektórzy szukają oszczędności oraz gwarancji dla swego rabatu - powiedział Hollande, nawiązując do żądań Wielkiej Brytanii i innych krajów płatników netto do unijnej kasy, którzy domagają się dodatkowych 30 mld oszczędności w budżecie UE. Właśnie z powodu ich żądań poprzedni, listopadowy szczyt budżetowy UE zakończył się bez porozumienia.

"Europa wątpi"

Francuski prezydent wezwał we wtorek do kontynuacji prac nad pogłębieniem unii gospodarczej i walutowej oraz wzmocnienia integracji politycznej. Jak ocenił Hollande, wydaje się, że "kryzys euro jest już za nami", ale UE nie wyciągnęła jeszcze z niego wniosków. - Mamy za słaby wzrost gospodarczy, wielkie bezrobocie, a to nie są problemy przejściowe - przyznał. - Europa wątpi w samą siebie, zbyt długo waha się z dokonywaniem wyborów i podejmowaniem ważnych decyzji, a zbyt mało czasu zostaje, by zastanowić się nad własną architekturą - powiedział. Zdaniem Hollande'a, niepokojące jest to, że narodowe interesy biorą górę nad wspólnymi. Uważa on, że okazją do poważnej debaty o przyszłości Unii powinny być wybory do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku. W ocenie prezydenta Francji strefa euro potrzebuje też wspólnej polityki kursu walutowego. - Euro jest narażone na nieracjonalne wahania - powiedział Hollande. - Strefa wspólnej waluty musi mieć politykę kursu walutowego, bo w przeciwnym razie kurs nie będzie odpowiadał rzeczywistej sytuacji gospodarczej - dodał prezydent. Francuz zastrzegł, że Europejski Bank Centralny powinien pozostać niezależny.

Parlament przeciw cięciom

Podczas debaty europosłowie większości frakcji politycznych krytykowali żądania państw płatników netto do budżetu UE, które domagają się cięć w wydatkach Unii. Grozili, że PE odrzuci budżet, jeśli nie będzie wystarczający. - Obecne propozycje idą w złym kierunku. Zamiast inwestowania w przyszłość UE proponuje się ograniczenie jednego z najlepszych narzędzi wspierania wzrostu: budżetu UE - powiedział szef frakcji chadeckiej Joseph Daul.

- W piątek na szczycie UE może dojść do oszustwa. (...) Proszę, niech pan nie zgadza się na takie ramy budżetowe - apelował szef grupy liberałów i demokratów w PE (ALDE) Guy Verhofstadt. - Nie chcemy oszczędności. Potrzebujemy tlenu dla gospodarek i ambitnego budżetu Unii - powiedział z kolei przewodniczący grupy socjalistów i demokratów Hannes Swoboda.

Autor: mk/ja / Źródło: PAP