Bohater dwóch skandali odchodzi z polityki. "Rozczarowałem moich wyborców"


Były szef Austriackiej Partii Wolności (FPOe) i były wicekanclerz Austrii Heinz-Christian Strache ogłosił, że zawiesza członkostwo w partii. - Poczynając od dziś, kończę także wszelką działalność polityczną i nie będę się więcej ubiegał o jakiekolwiek polityczne stanowisko - dodał. Po skandalach z jego udziałem FPOe odnotowała słaby wynik w ostatnich wyborach.

- Dziś, dwa dni po wyborach, chcę ogłosić z ciężkim sercem, że zawieszam swoje członkostwo w Partii Wolności do odwołania - oświadczył Strache na konferencji prasowej w Wiedniu. - Oznacza to, że nie tylko zawieszam swoje członkostwo w partii. Poczynając od dziś, kończę także wszelką działalność polityczną i nie będę się więcej ubiegał o jakiekolwiek polityczne stanowisko - zapowiedział.

Strache: nie chcę patrzeć, jak moja żona cierpi

Stache wyjaśnił, że podejmując tę decyzję, kierował się przede wszystkim dobrem swojej rodziny.

- Moja żona często sprawia wrażenie, że jest silna i opanowana, ale wiem, jak się czuje i nie chcę patrzeć, jak cierpi ani sekundy więcej. Moja żona, dwoje moich dużych dzieci, ale przede wszystkim nasz 9-miesięczny syn są moją kotwicą i chcę teraz być dla nich i na tym pragnę się skupić - wyjaśnił były wicekanclerz.

Przypomniał, że wszystko zaczęło się od tak zwanej "afery Ibizagate"- skandalu, za który - jak stwierdził - zapłacił najwyższą cenę i został odsunięty od pełnionych funkcji. - Ale to, co było dla mnie gorsze, to fakt, że rozczarowałem moich wyborców i chciałbym jeszcze raz przeprosić za swoje błędy - wyznał Strache.

Zapewnił też, że chce ograniczyć dalsze szkody dla FPOe i pomóc partii uniknąć "próby sił i podziałów". Ważne, by ugrupowanie pozostało ważnym aktorem w krajowej polityce - podkreślił. Powiedział też, że dużą część swojego życia poświęcił FPOe, by doprowadzić do "odnowy Republiki".

W czerwcu Strache zdecydował się nie przyjąć mandatu, jaki zdobył w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Bohater dwóch skandali

Strache był w dużej mierze obwiniany o bardzo zły wynik partii w niedzielnych przedterminowych wyborach parlamentarnych. Prawicowo-populistyczna partia, wcześniej koalicjant chadeków z OeVP w rządzie federalnym, po ostatnich skandalach zdobyła w niedzielę jedynie 17,3 proc. głosów, czyli o blisko 9 punktów procentowych mniej niż w poprzednich wyborach. Gorszy wynik, poniżej 20 proc., FPOe zanotowała też w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Strache zamieszany jest w dwa skandale, z których jeden doprowadził do rozpadu koalicji rządowej i rozpisania wcześniejszych wyborów.

Koalicja chadeckiej OeVP (Austriacka Partia Ludowa) i FPOe rozpadła się w maju z powodu afery, która skompromitowała polityków tego drugiego ugrupowania. Na nagraniach opublikowanych tydzień przed wyborami do PE Strache, wówczas szef partii i wicekanclerz, obiecuje rzekomej bratanicy rosyjskiego oligarchy, że jeśli odkupi ona jeden z austriackich dziennik i kampanią na jego łamach zapewni FPOe pierwsze miejsce w wyborach, uzyska możliwość dalszych inwestycji kapitałowych w Austrii.

We wrześniu na jaw wyszedł kolejny skandal. Wiedeńska prokuratura wszczęła wobec Strachego dochodzenie w związku z podejrzeniami, że nieprawidłowo rozliczał się z otrzymywanych diet i w efekcie zawłaszczał partyjne środki. Strache odrzuca wszystkie wysuwane wobec niego zarzuty.

Skandal z "rosyjską inwestorką". CZYTAJ WIĘCEJ >

Na bakier z własną partią

Jak pisze agencja dpa, od wybuchu afery taśmowej Strache i kierownictwo FPOe coraz bardziej oddalali się od siebie. W ostatnim czasie były lider ugrupowania dostał zakaz publikowania bez nadzoru na partyjnym koncie na Facebooku. Z kolei pierwszego wywiadu od ujawnienia kompromitującego go nagrania Strache udzielił prokremlowskiej telewizji RT (dawniej Russia Today), bez konsultacji z partią.

Po aferze dietowej i złym wyniku wyborczym część polityków FPOe jasno sugerowała, że Strache nie jest już mile widziany w partii. Kończąc karierę polityczną i zawieszając członkostwo w partii, Strache wykonał więc manewr uprzedzający możliwe formalne wyrzucenie go z ugrupowania - zauważa agencja dpa.

50-letni obecnie Strache rozpoczął karierę polityczną w wieku 21 lat w lokalnych władzach w Wiedniu. Jego politycznym mentorem był poprzedni szef FPOe Joerg Haider, z którym jednak w wielu sprawach się nie zgadzał. Po odejściu Haidera z FPOe w 2005 roku Strache przejął władzę w partii, wyprowadzając ją z sondażowej zapaści do wyników na poziomie 26 proc. w wyborach parlamentarnych w 2017 roku. W 2016 roku jego późniejszy następca na czele partii Norbert Hofer prawie został wybrany na prezydenta Austrii. Dzięki odnoszonym sukcesom Strache stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych polityków populistycznej prawicy w Europie.

Autor: momo\mtom\kwoj / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: