Harry nie chciał, ale musiał wrócić z wojny

Aktualizacja:
Harry bezpieczny już z rodziną w Anglii
Harry bezpieczny już z rodziną w Anglii
film: APTN/zdjęcia: EPA/PAP
Harry bezpieczny już z rodziną w Angliifilm: APTN/zdjęcia: EPA/PAP

Po dwóch i pół miesiącach służby na linii frontu w Afganistanie, książę Harry wrócił do Anglii. Po upublicznieniu przez media informacji o jego pobycie na misji, dowódcy zaczęli obawiać się o jego życie.

Służba Księcia Harrego była ściśle strzeżoną tajemnicą. Dopiero w czwartek złamały ją niemieckie, amerykańskie i austriackie media. Dowództwo zaczęło obawiać się, że informacja ta może ściągnąć niebezpieczeństwo zarówno na życie członka rodziny królewskiej, jak i na jego kolegów oraz wszystkich brytyjskich żołnierzy tam stacjonujących.

Dziennikarz od szokowania

Media podejrzewają, że za ujawnieniem informacji stoi amerykański dziennikarz Matt Dudge. Ten sam, który kilka lat temu rozpowszechnił informację o romansie prezydenta Billa Clintona z jego asystentką, Monicą Lewinsky. Ostatnio natomiast zasłynął z publikacji zdjęcia kandydata na prezydenta USA, Baracka Obamy w turbanie na głowie.

Żal i rozgoryczenie

Czuję się rozczarowany tym, że Harry został wycofany z frontu tak nagle. Wiem, że planował powrót do domu razem z resztą swoich kolegów Książe Karol

Książę Harry, trzeci w kolejności do brytyjskiego tronu, wylądował w sobotę na lotnisku w bazie RAF Brize Norton, w środkowej Anglii. Czekał na niego ojciec, Książe Karol oraz starszy brat, William. Książe Karol nie ukrywał rozczarowania i rozgoryczenia, że służba jego syna została nagle gwałtownie przerwana, przez wyciek informacji do mediów.

- Czuję się rozczarowany tym, że Harry został wycofany z frontu tak nagle. Wiem, że planował powrót do domu razem z resztą swoich kolegów - powiedział, jak już Harry bezpiecznie wylądował. Razem z nim samolotem zostali przywiezieni do kraju trzej poważnie ranni od wybuchu miny żołnierze.

To nie koniec zagrożenia

Jak przyznał sam Harry, powrót do kraju po podaniu informacji o jego służbie w Afganistanie, też nie jest bezpieczny. Uważa, że może stać się celem islamskich ekstremistów, którzy powiadomieni o tym, że walczył przeciwko Talibom, będą chcieli się zemścić. - Teraz każdy, kto wspiera Talibów będzie próbował mnie zabić - dodał. Z takim zdaniem zgadza się też brytyjski The Times. - Powrócił do Anglii książę Harry, bohater armii, zmieniony człowiek w oczach opinii publicznej i cel dla Dżihadystów - pisze w artykule poświęconym księciu.

Pierwszy od lat

Harry był pierwszym od 25 lat członkiem rodziny królewskiej, który służył na linii frontu. Przed nim w konflikcie o wyspy Falklandy brał udział jego wujek, Książe Andrzej.

23-letni książe pojechał do Afganistanu w grudniu ubiegłego roku na około dwa i pół miesiąca. Przez ten czas służył na linii frontu w prowincji Helmand na południu Afganistanu. Książę ma kwalifikacje dowódcy plutonu czołgów rozpoznawczych; służy w pułku królewskiej kawalerii Blues and Royals. Do Anglii miał powrócić dopiero po czterech miesiącach.

mgo/ la

Źródło: PAP/AP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: film: APTN/zdjęcia: EPA/PAP