Aresztowany w Gruzji Micheil Saakaszwili rozpoczął strajk głodowy

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Premier Gruzji Irakli Garibaszwili poinformował o zatrzymaniu byłego gruzińskiego prezydenta Micheila Saakaszwilego. Saakaszwili na co dzień mieszka na Ukrainie, ale już wcześniej informował o zamiarze przyjazdu do Gruzji. Rzecznik praw obywatelskich Gruzji Nino Lomjaria po spotkaniu z byłym prezydentem w areszcie przekazała, że Saakaszwili rozpoczął strajk głodowy. Zaniepokojenie sytuacją wokół byłego prezydenta Gruzji wyraził prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, a do MSZ wezwano gruzińskiego dyplomatę.

- Trzeci prezydent Gruzji, Micheil Saakaszwili, został aresztowany i osadzony w więzieniu – powiedział Garibaszwili na konferencji prasowej.

W sobotę rzecznik praw obywatelskich Gruzji Nino Lomjaria po spotkaniu z byłym prezydentem w areszcie poinformowała, że Saakaszwili rozpoczął strajk głodowy. - Kiedy weszłam, Saakaszwili był u lekarza i przechodził badania lekarskie. Następnie dano mi możliwość porozumiewania z nim w celi. Micheil Saakaszwili powiedział, że prowadzi strajk głodowy – powiedziała Nino Lomjaria.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

'Podkreśliła, że według relacji polityka podczas aresztowania policja nie użyła siły, a on nie stawiał oporu.

Saakaszwili przyleciał do Gruzji po ośmiu latach

Saakaszwili, na którym w Gruzji ciążą wyroki i zarzuty karne, ogłosił w piątek rano, że jest w swojej ojczyźnie. - Dzień dobry, Gruzjo! Jestem już tu po ośmiu latach. Zaryzykowałem życie i wolność – powiedział 53-letni były prezydent w filmie zamieszczonym na swoim koncie na Facebooku. Zdradził też, że znajduje się w nadmorskim mieście Batumi.

MSW w Tbilisi początkowo nie potwierdzało tych informacji. Władze gruzińskie zapowiadały, że jeśli polityk wróci do kraju, zostanie zatrzymany.

Pełniący funkcję prezydenta w latach 2004-2007 i 2008-2013 Saakaszwili zapowiadał, że przyjeżdża do Gruzji na weekend przy okazji zaplanowanych na sobotę wyborów lokalnych, które w Gruzji traktowane są jako test dla rządzącej partii Gruzińskie Marzenie.

- Wzywam wszystkich, aby poszli i zagłosowali na Zjednoczony Ruch Narodowy, główną partię opozycyjną, której jestem założycielem - apelował w filmie Saakaszwili. Wezwał również swoich zwolenników do spotkania się w niedzielę i marszu do stolicy Tbilisi "w celu obrony wyników głosowania". Obiecał, że przyłączy się do manifestacji. - Jeśli ten uzurpatorski rząd zdoła mnie najpierw powstrzymać, może nas to tylko wzmocnić. I tak się nie wycofam i mam nadzieję, że wy też – podkreślał.

- Jego zapowiedź powrotu do Gruzji, niezależnie do tego, czy jest to prawda, czy też nie, zwiększa napięcie przed sobotnimi wyborami – mówiła w piątek prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili w przemówieniu telewizyjnym.

Prezydent Gruzji przekazała, że nie ułaskawi Saakaszwilego. - Moja odpowiedź jest prosta i ostateczna: nie i nigdy - skomentowała. Jak dodała, nie ułaskawi Saakaszwilego, gdyż chce "być uczciwa wobec ludzi, którzy cierpieli z powodu jego reżimu".

Portal Echo Kawkaza pisze, że Saakaszwili został zatrzymany w Tbilisi i przewieziono go do kolonii karnej w Rustawi, gdzie odbywają karę byli urzędnicy. Serwis zamieścił nagranie, na którym widać, jak zakuty w kajdanki i uśmiechnięty Saakaszwili wychodzi z samochodu i jest prowadzony do budynku przez policjantów.

Zełenski zaniepokojony sytuacją, do MSZ wezwano gruzińskiego dyplomatę

Rzecznik MSZ Ukrainy Ołeh Nikołenko przekazał, że do resortu wezwano w piątek kierownika ambasady Gruzji w tym kraju w związku z zatrzymaniem Saakaszwilego. "Widzimy informacje w mediach o zatrzymaniu obywatela Ukrainy Saakaszwilego w Gruzji. Do MSZ zaproszono kierownika ambasady Gruzji na Ukrainie, by otrzymać oficjalne informacje o podstawach i okolicznościach takiego zatrzymania" - napisał Nikołenko na Twitterze.

"Z uwagą śledzimy informacje o zatrzymaniu szefa komitetu wykonawczego Narodowej Rady Reform Ukrainy Micheila Saakaszwilego. Prezydent Wołodymyr Zełenski jest zaniepokojony takimi wiadomościami i tonem oświadczeń, które wybrzmiewają w Gruzji w kontekście możliwego rozwoju sytuacji" - podkreślił z kolei na Facebooku rzecznik Zełenskiego, Serhij Nykyforow.

Jak dodał, Ukraina zwraca się do gruzińskiej strony o wyjaśnienia wszystkich okoliczności i przyczyn takiego kroku w stosunku do obywatela Ukrainy. Saakaszwili pełni obecnie funkcję państwową na Ukrainie.

Wołodymyr Zełenski president.gov.ua

Z kolei rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina Dmitrij Pieskow, odpowiadając na pytanie, czy Kreml jest zaskoczony takim rozwojem wydarzeń wokół Saakaszwilego i czy Moskwa jest ogólnie zainteresowana dalszymi losami byłego prezydenta Gruzji, odparł, że "nas nie interesuje jego los".

Ucieczka z kraju

Saakaszwili w 2013 roku wyjechał z Gruzji, bowiem rok wcześniej jego partia przegrała wybory parlamentarne, a władzę przejęło Gruzińskie Marzenie, utworzone przez wpływowego biznesmena i miliardera Bidzinę Iwaniszwilego, któremu opozycja zarzuca powiązania z Rosją.

Nowi rządzący jeszcze w 2012 roku postanowili o wszczęciu wobec prezydenta kilku spraw karnych. W 2018 przebywający na emigracji Saakaszwili został skazany zaocznie na sześć lat więzienia za nadużycie władzy. Od 2014 roku jest ścigany gruzińskim listem gończym.

Saakaszwili odrzuca wszystkie oskarżenia i twierdzi, że są one umotywowane politycznie. Polityk został pozbawiony gruzińskiego obywatelstwa, kiedy przyjął obywatelstwo Ukrainy.

Wybory lokalne w Gruzji będą pierwszym ogólnokrajowym testem poparcia dla Gruzińskiego Marzenia, które jesienią ubiegłego roku po raz trzeci zwyciężyło w wyborach parlamentarnych, lecz spotkało się z bojkotem opozycji i oskarżeniami o nadużycia.

Micheil Saakaszwili Shutterstock

Od tamtej pory kryzys polityczny w Gruzji nie gaśnie, a próby jego rozwiązania nie udawały się. Po wielomiesięcznym bojkocie nowego parlamentu partia władzy i część opozycji podpisały w kwietniu "ugodę" przy mediacji przewodniczącego Rady Europejskiej Charles'a Michela. Strony jej nie dotrzymały.

Dodatkowym tłem wewnętrznego sporu jest coraz ostrzejszy konflikt z Unią Europejską i Zachodem, chociaż formalnie władze w Tbilisi podtrzymują deklaracje o prozachodnim kierunku gruzińskiej polityki. Kilka miesięcy temu rząd był krytykowany przez unijnych liderów za brak reakcji na zamieszki na ulicach, w których pobito kilkudziesięciu dziennikarzy, a jeden z nich, operator opozycyjnej telewizji, po kilku dniach zmarł.

Autorka/Autor:mjz, pp/dap

Źródło: PAP, Reuters