Gruzińska opozycja znowu nadaje


Zamknięta 7 listopada przez gruzińskie władze stacja telewizyjna Imedi TV wznowiła emisję. To m.in. efekt polskiej mediacji - w Tbilisi z władzami i opozycją rozmawiał Adam Michnik, a wcześniej prezydent Lech Kaczyński.

Michnik w imieniu UE i polskiego MSZ pilnował gruzińskich mediów, by przestrzegały demokratycznych "zasad gry". M.in. dzięki jego mediacji władze zgodziły się na powrót Imedi TV. O powrocie na antenie zadecydował też gruziński sąd.

Imedi TV zamknięto 7 listopada po masowych antyprezydenckich demonstracjach opozycji. Wobec telewizji prowadzono śledztwo pod zarzutem nawoływania do obalenia rządu. W trakcie policyjnej interwencji wyposażenie techniczne stacji doznało znacznych uszkodzeń. Monitory zostały porozbijane, wyrywano kable ze ścian, zniszczono komputery. - To co zobaczyłem, to totalne zniszczenie - powiedział dyrektor generalny Imedi, Lewis Robertson.

Zniesienie zakazu było jednym z podstawowych żądań Zachodu wobec Gruzji przed wyborami prezydenckimi.

Imedi TV jest współwłasnością gruzińskiego milionera i kandydata na prezydenta Badriego Patrakacyszwiliego oraz amerykańskiej News Corporation Ruperta Murdocha.


Źródło: PAP, tvn24.pl