George Bush popiera McCaina

Aktualizacja:

John McCain pewnie zmierza po republikańską nominację w wyborach prezydenckich. Nie dość, że zwycięża w większości prawyborczych starć, to poparcia udzielił mu w niedzielę prezydent George W. Bush. Natomiast wśród Demokratów sytuacja komplikuje się coraz bardziej. Barack Obama wygrał niedzielne prawybory Partii Demokratycznej w Maine, a dzień wcześniej zdobył poparcie Demokratów w trzech innych stanach.

W wywiadzie dla Fox News George W. Bush stwierdził, że John McCain jest "prawdziwym konserwatystą". Opinia prezydenta ma rozwiać wątpliwości tych Republikanów, którzy jeszcze nie zdecydowali się na poparcie senatora.

- Będzie musiał jeszcze przekonać ludzi, że jest solidnym konserwatystą. Republikanie jednak nigdy nie znajdą doskonałego kandydata, a McCain w wielu sprawach zajmuje stanowisko zgodne z linią partii i zasadami konserwatyzmu - powiedział w wywiadzie dla telewizji Fox News prezydent. Bush uznał też, że McCain jest "twardy w sprawach obrony narodowej, twardy w kwestiach fiskalnych, uważa że obniżki podatków powinny obowiązywać na stałe i popiera (antyaborcyjny) ruch Pro-Life."

- Jego zasady, moim zdaniem, są zdrowe i solidne - powiedział prezydent.

Jest czy nie jest...?

Wielu wpływowych przedstawicieli republikańskiej prawicy, jak były lider większości w Izbie Reprezentantów, Tom DeLay, pastor James Dobson, radiowi komentatorzy Rush Limbaugh i Sean Hannity twierdzą jednak, że McCain nie jest w istocie konserwatystą.

Wskazują, że sponsorował razem z Demokratami ustawę o reformie finansowania kampanii wyborczych godzącą w interesy wielkich korporacji. Popierał też reformę migracji stwarzającą nielegalnym imigrantom perspektywę uzyskania obywatelstwa USA. Sprzeciwił się również torturom wobec podejrzanych o terroryzm.

McCain mocno popiera jednak wojnę w Iraku i niedawno stwierdził wręcz, że USA mogą tam pozostać "nawet sto lat".

Niedźwiedzia przysługa?

Do tej pory Bush nie deklarował poparcia dla żadnego z kandydatów republikańskich. Choć jego ekipa dyskretnie sprzyjała Mittowi Romneyowi. Poparcie Busha nie ma jednak obecnie większego znaczenia, a nawet może zaszkodzić. Prezydent jest niepopularny nawet w swojej partii, a w całym kraju tylko niecałe 30 proc. Amerykanów uważa, że dobrze pełni swój urząd.

W wywiadzie dla Fox News Bush odniósł się także do kandydatów Demokratów. Skrytykował Baracka Obamę za jego gotowość do bezpośrednich rozmów z wrogami USA, takimi jak prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad.

Weekend pod znakiem Obamy

Po przeliczeniu ponad 2/3 głosów, Obama uzyskał w Maine 57 proc. poparcia. Jego rywalka - senator z Nowego Jorku Hillary Clinton dostała 42 proc.

Maine wyśle na letnią konwencję Demokratów jedynie 24 delegatów, więc zwycięstwo Obamy w tym stanie nie ma dużego znaczenia dla układu sił wśród delegatów, którzy wybiorą kandydata w listopadowych wyborach prezydenckich.

Ważniejsze wydaje się znaczenie psychologiczne sukcesu Obamy w Maine. Czarnoskóry polityk wygrał w ten weekend w czterech kolejnych stanach i w zaciętej rywalizacji z Clinton niemal doprowadził do remisu. W sobotę senator z Illinois zwyciężył w Luizjanie, Nebrasce i stanie Waszyngton.

Natomiast jeszcze przed ogłoszeniem wyników w Maine poinformowano o zmianie na stanowisku szefa kampanii Hillary Clinton. Dotychczas kierującą kampanią Patti Solis Doyle zastąpi Maggie Williams.

Źródło: PAP, TVN24, Reuters, Tygodnik Powszechny, tvn24.pl