Generalna amnestia zamiast kary śmierci


Prezydent Syrii Bashaer Al-Assad ogłosił we wtorek generalną amnestię - po 10 tygodniach protestów przeciwko jego 11-letnim rządom. Amnestia ma objąć członków "wszystkich organizacji politycznych", w tym także Bractwa Muzułmańskiego.

Przynależność do Bractwa Muzułmańskiego, które w 1982 roku doprowadziło do krwawego powstania przeciwko ojcu Assada, jest w Syrii karana śmiercią.

Amnestia, ogłoszona przez prezydenta za pośrednictwem państwowej telewizji, ma obejmować wszystkie przestępstwa popełnione przed 31 maja br.

Od początku protestów aresztowanych zostało około 10 tysięcy osób. Szacuje się, że zginęło tysiąc cywilów.

Świat nie interweniuje

Protestujący domagają się przede wszystkim uwolnienia więźniów politycznych. Władze o krwawy wynik rebelii oskarżają uzbrojone bojówki, islamistów i agitatorów międzynarodowych. Według władz, w zamieszkach w całym kraju zginęło 120 policjantów i żołnierzy.

Tymczasem Zachód wciąż naciska na Radę Bezpieczeństwa ONZ, by ta potępiła brutalne tłumienie powstania w Syrii, ale sprzeciwiają się temu dwa członkowie z prawem weta - Rosja i Chiny.

Źródło: Reuters