Gdzie są prawdziwi rodzice znalezionej u Romów Marii? Trop wiedzie do Bułgarii


Krewni bronią pary Romów, którym zarzuca się porwanie w Grecji pięcioletniej Marii. Twierdzą, że dziewczynkę oddała im kobieta pochodząca z Bułgarii. - Dbaliśmy o nią bardziej niż o rodzone dzieci - zapewnia jej przybrana babcia.

Pięcioletnia dziewczynka o imieniu Maria została znaleziona w środę w jednym z domów romskiej osady w pobliżu miasta Farsala. Badania DNA wykazały, że 40-letnia kobieta i 39-letni mężczyzna, u których przebywała, nie są jej biologicznymi rodzicami. Oboje zostali aresztowani, zaś dziewczynka trafiła pod opiekę organizacji The Smile of the Child.

"Miała lepiej niż rodzeństwo"

Krewni aresztowanych rodziców bronią ich, twierdząc że Maria była bardzo kochana i zadbana. - Dostaliśmy ją i ją wychowaliśmy - powiedział w rozmowie z brytyjskim portalem SkyNews, Kostas, brat 39-latka. - Gdy miała problemy z oczami, wzięliśmy ją do lekarza, zabieraliśmy ją wszędzie tam, gdzie trzeba - dodał. - Nie chcieliśmy jej sprzedać. Tak bardzo ją kochaliśmy, ogromnie - mówił.

W podobnym tonie wypowiada się przybrana babcia Marii. - Bawiła się z innymi dziećmi, nigdy nie była nigdzie zamykana. Dbaliśmy o nią bardziej niż o rodzone dzieci - zapewniała. Giorgos Tsakiris, sekretarz generalny stowarzyszenia Romów w Farsala przynzał, że dziewczynka była dobrze wychowywana. - Mogę powiedzieć, że miała lepiej niż jej rodzeństwo - oświadczył. Według niego doniesienia o tym, że mogła zostać porwana "nie są prawdą".

Trop wiedzie do Bułgarii?

Z kolei prezydent romskiego obozu ujawnił, że "prawdziwi rodzice Marii przybyli tu w 2009 roku". - Nie mieli żadnych pieniędzy ani dokumentów potwierdzających legalny pobyt. Błędem jest to, że nie poszliśmy i nie zgłosiliśmy tego policji - przyznał. Jak dodał, "do pozostawienia dziecka miał przekonać parę mężczyzna w średnim wieku". Przez jakiś czas mieszkał w obozie, po czym również zniknął.

Tę wersję potwierdza starsza siostra dziewczynki. - Kobieta przyszła do nas i powiedziała, że nie może jej wychować. Pochodziła z Bułgarii - powiedziała. Maria miała wtedy sześć albo osiem miesięcy.

Fakty i spekulacje

Sprawa spotkała się z dużym odzewem policji z innych krajów. Po tym, jak Grecja zwróciła się o pomoc do Interpolu w sprawie identyfikacji dziewczynki, zgłoszenia przychodzą nawet z Wielkiej Brytanii. Zagraniczne media spekulują, że Maria może pochodzić ze Skandynawii. - Rysy dziewczynki rzeczywiście wskazują, że może pochodzić z Europy Wschodniej albo Północnej - przyznał Panayiotis Tzavaras, szef regionalnej policji. Jak dotąd funkcjonariusze nie otrzymali zgłoszenia o zaginięciu w kraju dziecka w podobnym co Maria wieku.

Z opublikowanego w zeszłym roku raportu ONZ na temat handlu ludźmi wynika, że 27 proc. ofiar tego nielegalnego procederu to dzieci. Co więcej, w latach 2007-2010 w Grecji ponad połowa ofiar pochodziła z Rumunii lub Bułgarii.

Autor: rf/jk / Źródło: SkyNews, ENEX, Reuters, independent.co.uk

Źródło zdjęcia głównego: Reuters

Tagi:
Raporty: