Frontalna krytyka papieża


- Trzy lata pontyfikatu Josepha Ratzingera tworzą w opinii publicznej wizerunek Kościoła i papieża permanentnie okopanych - pisze watykanista Marco Politi w krytycznym wobec Benedykta XVI artykule na łamach dziennika "La Repubblica".

Politi zarzuca papieżowi, że w przeciwieństwie do Jana Pawła II nie ma zdolności przemawiania do świata i kontaktowania się z ludźmi.

Watykan mówi "nie"

Autor krytyki przypomniał całą serię ostatnich sprzeciwów Watykanu, w tym wobec projektu rezolucji ONZ w sprawie depenalizacji homoseksualizmu, wobec konwencji o prawach niepełnosprawnych, wobec badań nad komórkami macierzystymi z embrionów, zapłodnienia in vitro, zamrażania embrionów.

- Nie, nie, nie - Politi podsumowuje postawę Stolicy Apostolskiej. Zauważa, że po kolejnych sprzeciwach Watykan czasem tłumaczy swoje stanowisko, składając "deklaracje prewencyjne". Co ma na myśli? Między innymi wypowiedź księdza Federico Lombardiego, który o ogłoszonej właśnie deklaracji Kongregacji Nauki Wiary na temat bioetyki powiedział, że "po pierwszej, powierzchownej lekturze może się ona wydać zbiorem zakazów".

Politi pisze, że Benedykt XVI postawił sobie za zadanie "chronić integralność wiary i przekazać, że chrześcijaństwo to radość". Jego zdaniem, "z tych dwóch celów drugi nie dociera do ludzi". "Przeważa wizerunek obrony zasad, który oziębia serce osób z krwi i kości".

Benedykt stoi w miejscu

- Pontyfikat Ratzingera stoi w miejscu - ocenia watykanista, zarzucając papieżowi, że nie zajmuje się najważniejszymi reformami. - Pontyfikat ten przypomina wielką pauzę - pisze Politi, przypominając obietnice Benedykta XVI, że będzie z wszelkich sił działał na rzecz przywrócenia pełnej jedności chrześcijan. Dodaje: "Trzy lata później, w Sydney, ogłasza, że ekumenizm dotarł do punktu krytycznego".

- Wszystkie "nie" papieża Benedykta, a także "emocjonalne gesty", jak wspólna modlitwa w meczecie w Stambule, pozostały bez następstw - ocenia Politi. Przeciwnie - ocenia - kilka tygodni temu papież w liście do byłego przewodniczącego Senatu Włoch Marcello Pery napisał, że dialog międzyreligijny w ścisłym znaczeniu nie jest możliwy i należy skupić się na dialogu między kulturami. Dla watykanisty takie działanie prowadzi do jednego - papież drastycznie zredukował możliwości drzemiące w rozwoju stosunków z Żydami, chrześcijanami i muzułmanami.

Jedyne dwie reformy ogłoszone w tym pontyfikacie to przywrócenie mszy łacińskiej i zmiana mundurów żandarmerii - zauważa Politi.

Media na dystans

Ale to nie koniec zarzutów, jakie stawia autor artykułu. Politi zarzuca papieżowi trzymanie mediów "na dystans". Najlepiej o stosunku Benedykta XVI do przedstawicieli prasy świadczy według niego to, że na pokładzie samolotu papież odpowiada tylko na kilka wcześniej przygotowanych, "przefiltrowanych" pytań dziennikarzy.

- Dla wielu wierzących, a także niewierzących, Ratzinger nie potrafi rozbić kryształowej tafli, by pozwolić bezpośrednio się dotknąć - podsumowuje watykanista dziennika "La Repubblica".

Źródło: PAP