Francuscy deputowani lecą na Krym, bo "chcą zrozumieć". Kijów protestuje, Rosja: to przełom

[object Object]
Rosyjska aneksja Krymu oficjalnie nastąpiła 18 marca 2014 r. Na Kremlu podpisano uroczyście umowęReuters Archive
wideo 2/5

MSZ w Kijowie wyraziło stanowczy protest w związku z wizytą na Krymie delegacji francuskich posłów. W czwartek anektowany przez Rosję półwysep odwiedzi 10 deputowanych Zgromadzenia Narodowego. Rosyjski dziennik "Kommiersant" pisze o "przełomie dyplomatycznym w sprawie Krymu w związku z oficjalną wizytą parlamentarzystów ważnego kraju UE".

"Jutro na Krym z dwudniową wizytą przylatuje francuska delegacja parlamentarna. W jej składzie jest dziesięciu członków Zgromadzenia Narodowego i Senatu. Dla Federacji Rosyjskiej wizyta będzie przełomem dyplomatycznym. Nigdy wcześniej, od czasu przyłączenia półwyspu do Rosji, nie odwiedzała go reprezentatywna delegacja parlamentarzystów jednego z kluczowych krajów Unii Europejskiej" - napisał "Kommiersant".

Wymienił członków delegacji, w której znaleźli się m.in. posłowie komisji spraw zagranicznych Nikola Dyuik i Jacques Myard. Ośmiu deputowanych reprezentuje partię centroprawicową byłego francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego.

"Spotkanie z mieszkańcami Krymu"

Szef delegacji Thierry Mariani z Unii z ugrupowania Sarkozy'ego w rozmowie z "Kommiersantem" powiedział, że deputowani najpierw przylecą do Moskwy.

- Przyjeżdżamy do Moskwy 22 lipca wieczorem. Następnego dnia spotykamy się z przewodniczącym rosyjskiej Dumy Siergiejem Naryszkinem. Po tym spotkaniu wyjedziemy do Jałty i Sewastopola. Program przewiduje spotkanie z władzami lokalnymi na Krymie, w tym z premierem Siergiejem Aksionowem i gubernatorem Sewastopola Siergiejem Mieniajło. Spotkamy się także z ludnością. Chcemy zrozumieć, jak ludzie tam żyją - mówił Thierry Mariani.

Powiedział, że delegacja ma zamiar odwiedzić także miejsca związane z Francją, w tym francuski cmentarz wojskowy, na którym spoczywają żołnierze, którzy zginęli podczas oblężenia Sewastopola w latach 1854-55.

Publikacja o wizycie francuskiej delegacji na Krymie w rosyjskim "Kommiersancie"Kommiersant

- Jest to największy cmentarz Francuzów za granicą, ostatnio zaniedbany z powodu wydarzeń politycznych - zaznaczył poseł.

"Francuski MSZ poinformował"

- Czy konsultowaliście sprawę wizyty z władzami ukraińskimi? - pytał dziennikarz "Kommiersanta".

- Nie. Także francuski MSZ nas poinformował, że nie popiera pomysłu z wyjazdem na Krym. Francuscy deputowani mają jednak swobodę w podejmowaniu decyzji - odparł deputowany.

- Czy zastanawialiście się nad tym, by dotrzeć na Krym z terytorium Ukrainy?

- Nie. Dotrzemy tam z Moskwy - brzmiała odpowiedź.

Thierry Mariani przekonywał, że wizyta jest inicjatywą grupy posłów, a nie "oficjalnym stanowiskiem rządu Francji w sprawie Krymu".

"Będą konsekwencje"

Ukraińskie MSZ wyraziło stanowczy protest w związku z wizytą na Krymie delegacji francuskich parlamentarzystów. - Będą konsekwencje - powiedział dyrektor Departamentu Polityki i Komunikacji ukraińskiego Ministerstwa Spraw zagranicznych Aleksiej Makiejew.

Oznajmił, że "wizyta jest krokiem nieodpowiedzialnym i brakiem szacunku zarówno dla ukraińskich przepisów, jak i dla polityki Francji i innych państw UE w sprawie nieuznawania rosyjskiej okupacji Krymu".

"Thierry Mariani jest jednym z głównych lobbystów interesów Kremla w parlamencie Francji. Co się zaś tyczy Nicolasa Sarkozy'ego, w lutym były prezydent Francji na kongresie swojej partii, której członkiem jest także Mariani, powiedział, że jednym ze sposobów rozwiązania konfliktu rosyjsko-ukraińskiego w Donbasie jest legitymizacja 'pseudoreferendum' na Krymie, rezygnacja Ukrainy z dążeń do członkostwa w NATO i UE, a także wprowadzenie międzynarodowych sił pokojowych w celu ochrony ludności rosyjskojęzycznej w Donbasie" - skomentował sprawę ukraiński portal censor.net.

Autor: tas//rzw / Źródło: Kommiersant, censor.net

Źródło zdjęcia głównego: CC BY-SA 3.0 | Anton Holoborodko

Tagi:
Raporty: