Jego zbrodnia w czerwcu wstrząsnęła Francją. W nocy powiesił się w celi


W podparyskim więzieniu Fleury-Merogis powiesił się Yassin Salhi - podaje France24. To on w czerwcu zabił swojego szefa i zatknął jego głowę na ogrodzeniu fabryki w południowo-wschodniej Francji, którą próbował wysadzić.

26 czerwca 35-letni Yassin Salhi wywołał eksplozję zbiorników z gazem na terenie zakładów w Saint Quentin-Fallavier, 30 km od Lyonu. Na terenie zakładów znaleziono też ciało 54-letniego mężczyzny z obciętą głową. Był to pracodawca Salhiego, do którego zabicia mężczyzna się przyznał.

Urodzony we Francji Salhi - ojciec trójki dzieci - przyznał w trakcie przesłuchania, iż nie kierowały nim motywy ideologiczne. Miał tłumaczyć, że przed zamachem pokłócił się z żoną i szefem. Mimo to prokuratura próbowała udowodnić mu związki z radykalnymi islamistami. Zgodnie z ustaleniami śledczych Salhi pozostawał w stałym kontakcie z 30-letnim dżihadystą z Francji, który wyjechał do Syrii.

Salhi był trzymany w więziennej izolatce, ale władze nie uznały, by miał skłonności samobójcze. We wtorek w nocy powiesił się na prześcieradle przywiązanym do krat celi.

Reporterka TVN24 27 czerwca była na miejscu ataku

Reporterka TVN24 na miejscu zamachu we Francji
Reporterka TVN24 na miejscu zamachu we Francjitvn24

Autor: mtom / Źródło: France24, Reuters