Domagali się "sprawiedliwości dla Adamy", starli się z policją. Manifestacje przeciw rasizmowi we Francji

Źródło:
PAP

W Paryżu i innych francuskich miastach doszło w sobotę do demonstracji przeciw rasizmowi i przemocy policji. W stolicy manifestujący starli się z policją. Rzucali butelkami i kamieniami, funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego. Uczestnicy manifestacji podczas protestu klękali z zaciśniętymi uniesionymi pięściami, wyrażając poparcie dla ruchu Black Lives Matter.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Manifestację w Paryżu, która zebrała się na placu Republiki, zablokowała policja, uniemożliwiając przemarsz demonstrantów na plac Opery. Doszło do starć, kilkanaście osób zatrzymano. Demonstranci rzucali w policjantów racami i kamieniami. Wykrzykiwali pod adresem funkcjonariuszy wyzwiska, zarzucając im rasizm i stosowanie przemocy wobec zatrzymywanych osób.

Grupa protestujących z antyfaszystowskimi transparentami rzucała butelkami w policjantów, którzy odpowiedzieli granatami z gazem łzawiącym.

Demonstrujący domagali się "sprawiedliwości dla Adamy"

Według policji w Paryżu protestowało 15 tys. osób, media podają szacunki mówiące o 20 tys., a organizator demonstracji, komitet zmarłego w areszcie w 2016 roku czarnoskórego Adamy Traore, mówił o 150 tys. manifestujących.

CZYTAJ W "MAGAZYNIE TVN24": We Francji wszyscy pamiętają sprawę Adamy Traore

Protestujący podczas manifestacji klękali z zaciśniętymi uniesionymi pięściami, nawiązując do protestów przeciwko przemocy policyjnej w Stanach Zjednoczonych oraz wyrażając poparcie dla ruchu Black Lives Matter. Klęczący domagali się "sprawiedliwości dla Adamy".

Na początku manifestacji prawicowi aktywiści ruchu Generation Idenititaire rozwiesili na jednym z budynków baner z hasłem mówiącym o rasizmie wobec białych mieszkańców Francji. Transparent rozerwały osoby stojące na balkonach budynku. W związku ze zniszczeniem banera policja zatrzymała 12 osób.

Manifestacje zorganizowano mimo zakazów

Do demonstrantów w Paryżu dołączył szef skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej Jean-Luc Melenchon. Wśród manifestantów znajdowały się również osoby w żółtych kamizelkach, reprezentujące ten ruch społecznego protestu.

Podczas manifestacji jej uczestnicy wykrzykiwali, że we Francji obecny jest systemowy rasizm.

Jak poinformowali funkcjonariusze, podczas demonstracji padały hasła antysemickie. Zgłosili sprawę sądom w celu wszczęcia dochodzenia w tej sprawie.

Sobotnie manifestacje zorganizowano, nie bacząc na oficjalne zakazy prefektów policji ze względów sanitarnych.

Autorka/Autor:pp//rzw

Źródło: PAP