Bracia podpalili południe Filipin. Armia prawdopodobnie schwytała ich ojca


Filipińska policja we wtorek zatrzymała mężczyznę twierdzącego, że jest ojcem braci Maute, których uzbrojone oddziały zajęły dwa tygodnie temu miasto Marawi. Rebelianci z ugrupowania Maute znani są z okrucieństwa i wierności tak zwanemu Państwu Islamskiemu.

Mężczyzna, który przedstawił się jako Cayamora Maute, podróżował samochodem wraz z zięciem, synową i kobietą uważaną za jego żonę. Jak poinformowała lokalna policja, został zatrzymany na punkcie kontrolnym w mieście Davao na wyspie Mindanao.

- Zgaduję, że on wciąż może namówić te uzbrojone grupy do zaprzestania walk w Marawi i ostatecznie poddać się rządowi - powiedział rzecznik armii gen. Gilbert Gapay.

Dżihadyści opanowali miasto

Od dwóch tygodni trwają walki o miasto Marawi na południu Filipin, między filipińską armią a rebeliantami z grupy Maute, powiązanej - zdaniem rządu - z islamistami z ugrupowania Abu Sajaf. Rebelianci mieli zostać wezwani na pomoc przez otoczonego w mieście przez wojsko przywódcę Abu Sajaf, Isnilona Hapilona.

Na podstawie dokumentów znajdowanych przy bojownikach armia twierdzi, że ugrupowanie Maute planowało oblężenie Marawi zanim wojsko rozpoczęło akcję mającą na celu pojmanie Hapilona.

Filipińska armia jest przekonana, że bracia Abdullah i Omar Maute wciąż ukrywają się gdzieś w Marawi. Wcześniej informowano, że weryfikowane są informacje, jakoby jeden z nich został zabity.

Od tygodnia trwają uliczne walki z islamistami w Marawi | Google Maps

Autor: mm//rzw / Źródło: reuters, pap