"Festiwal okrucieństwa" w Chinach. Świat nie chce święta psiego mięsa

W Yulin odbywa się festiwal podczas, którego jedzone jest psie mięsoFakty Online

Obrońcy praw zwierząt nie wierzą w zapewnienia chińskiego rządu i wznowili protesty przeciwko festiwalowi w Yulin. W tym mieście z okazji letniego przesilenia spożywa się psie i kocie mięso.

Chiński rząd oficjalnie zakazał organizacji kontrowersyjnego "festiwalu psiego mięsa" w Yulin, po tym jak do prowincji Kuangsi zaczęło napływać wielu protestujących z całego świata.

Mimo wszystko nie powstrzymało to miejscowych rzeźni przed przygotowaniami do święta, choć nie obnoszą się już z tym faktem tak, jak w poprzednich latach. Wychodzą z założenia, że w Chinach zabijanie psów i kotów nie jest prawnie zakazane.

Petycje do władz

- Widziałam "festiwal psiego mięsa" z bliska w 2014 roku. Niektóre psy wciąż machały ogonami, gdy je zabijano. Zaufanie psów do ludzi jest dużo większe niż jakiegokolwiek innego zwierzęcia. To jest ostateczna zdrada - uważa Andrea Gung z organizacji charytatywnej "Duo Duo Project", pod której petycją podpisało się już 210 tys. osób.

Wiele organizacji sprzeciwia się temu procederowi i wysyła petycje do chińskich władz, m.in. "Human Society International", który to, co dzieje się w Chinach nazywa "festiwalem okrucieństwa" oraz "Raise Your Paw". Pod protestem drugiej z wymienionych wyżej organizacji podpisało się 60 tys. osób, a wśród nich jeden z największych wielbicieli zwierząt Ricky Gervais.

Autor: kris/tr / Źródło: independent.co.uk

Źródło zdjęcia głównego: Fakty Online