FBI w Departamencie Stanu USA. Urzędniczka odsunięta od tajemnic państwa

Aktualizacja:

Agenci FBI weszli do biura Robin Raphel - doradczyni w Departamencie Stanu USA, zajmującej się Pakistanem.Według stacji CNN chodzi o śledztwo w ramach "działań kontrwywiadowczych". Określenie to oznacza zwykle podejrzenie o szpiegowanie na rzecz obcego wywiadu. "Washington Post" poinformował, że Raphel została pozbawiona certyfikatu bezpieczeństwa dającego dostęp do informcji niejawnych.

Robin Raphel to jedna z najważniejszych osób w Waszyngtonie w ostatnich latach. Była analityk CIA, od 30 lat działająca w amerykańskiej służbie dyplomatycznej, ostatnie pięć lat koordynowała działania pozawojskowe i gospodarcze Białego Domu w Pakistanie.

Szpieg w departamencie stanu?

W październiku do jej biura weszli jednak niespodziewanie dla niej agenci FBI - informuje w piątek CNN, powołując się na trzy źródła dyplomatyczne w Waszyngtonie.

Agenci zajęli całe biuro Raphel, nakazali opuszczenie go pracownikom i obecnie jest ono zamknięte, bo wszystko, co się w nim znajduje, stanowi potencjalne dowody w toczącym się śledztwie.

FBI, zapytane przez dziennikarzy CNN o powody śledztwa, nie udzieliło żadnych informacji na jego temat. Dobrze poinformowani dyplomaci, którzy chcieli rozmawiać ze stacją pod warunkiem zachowania anonimowości, zaznaczyli jednak, że chodzi o śledztwo w ramach "działań kontrwywiadowczych".

Nie wiadomo, czy dotyczy z pewnością Robin Raphel i nie wiadomo, czy chodzi o jej bezpośrednie działania w Pakistanie, jednak "działania kontrwywiadowcze" oznaczają w terminologii używanej przez

FBI prawie bez wyjątku śledztwo ws. podejrzenia o szpiegostwo na rzecz innego państwa. Tymczasem Raphel, która w Departamencie Stanu pracowała na odnawianym co roku kontrakcie, w październiku - po wejściu do jej biura agentów FBI - została odsunięta od pracy, a jej upływająca 2 listopada umowa nie została przedłużona.

Rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki pytana o śledztwo ws. dyplomatki stwierdziła tylko, że "wie o działaniach FBI" i departament "współpracuje" z agentami.

Ponad 30 lat w polityce. Głównie w Pakistanie

Robin Raphel od lat 70-tych pracowała jako analityk CIA, oficjalnie dostając posadę w Amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego w Islamabadzie, stolicy Pakistanu. W 1978 r. dołączyła do służby dyplomatycznej Waszyngtonu i przez ponad dekadę pełniła ważne funkcje w ambasadach w Londynie, Pretorii (RPA) i w New Delhi w Indiach.

W 1993 r. prezydent Bill Clinton powołał ją na stanowisko pierwszej zastępczyni sekretarza stanu USA w nowej, powołanej wtedy do życia komórce odpowiedzialnej za Azję Centralną i Południową. Zadaniem Raphel było analizowanie sytuacji przede wszystkim w Afganistanie i Pakistanie, ale też Indiach. Jej powrót do Azji przypadł na okres wielkich napięć w Kaszmirze pomiędzy dwoma ostatnimi krajami i rozwojem programu nuklearnego Pakistanu.

Kraj przeprowadził pierwszą próbę atomową 28 maja 1998 roku.

W XXI wieku była kilka razy cytowana przez amerykańskie media, gdy przy okazji przesłuchań w Kongresie zw. z działaniami talibów w Afganistanie i Pakistanie, wytykała błędy Waszyngtonu w prowadzeniu polityki w tym regionie Azji.

Raphel już w latach 90-tych była zwolenniczką poszukiwania kanałów współpracy z talibami i pogodzenia Afganistanu i Pakistanu dzielących niespokojne pogranicze, tak, by poprowadzić w Azji Środkowej rurociągi dostarczające ropę i gaz do portów Oceanu Indyjskiego. Miały one być alternatywą dla pozyskiwania surowców z krajów Zatoki Perskiej.

Autor: adso,kg/mtom / Źródło: CNN