Biały Dom: rozpoczęła się najbardziej niebezpieczna część misji w Kabulu

Źródło:
PAP

Misja ewakuacyjna z Kabulu prowadzona przez Amerykanów dobiega końca. Biały Dom poinformował w piątek, że ostatnie dni będą najniebezpieczniejszą jej częścią. Jak przekazała rzeczniczka prezydenta USA, w związku z powrotem części żołnierzy liczby ewakuowanych będą mniejsze. Podczas briefingu w Pentagonie gen. sił powietrznych Glen VanHerck powiedział, że Afgańczycy pozostaną w bazach wojskowych do czasu uzyskania właściwych wiz imigracyjnych.

Rzeczniczka prezydenta Joe Bidena, Jen Psaki wyjaśniła na konferencji prasowej, że niebezpieczeństwo wynika z wycofywania części żołnierzy oraz sprzętu z lotniska. Zapowiedziała też, że dwa razy dziennie będzie informować na temat liczby ewakuowanych osób, zastrzegając, że będą one mniejsze niż dotychczas.

Psaki oznajmiła, że doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan poinformował prezydenta, że kolejna próba zamachu na lotnisko jest "prawdopodobna".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Ewakuacja z Afganistanu dobiega końca

W czwartek z lotniska ewakuowano 12,5 tys. osób, z czego 8,5 tys. na pokładzie amerykańskich samolotów wojskowych. Łącznie od 14 sierpnia kraj opuściło 105 tys. ludzi, z czego 5,1 tys. to obywatele USA.

Biały Dom przekazał, że każdy ewakuowany Afgańczyk jest poddawany testom na COVID-19 i ma możliwość otrzymania szczepionki. W niektórych przypadkach szczepienie jest warunkiem wstępu na terytorium USA.

Psaki zapowiedziała, że Stany Zjednoczone będą koordynować międzynarodowe działania dyplomatyczne, by wymusić na talibach umożliwienie opuszczenia Afganistanu przez obywateli państw trzecich, afgańskich sojuszników USA oraz narażonych na represje i przemoc Afgańczyków również po wyjściu wojsk amerykańskich z kraju. Nie przesądziła jednak, czy Ameryka utrzyma obecność dyplomatyczną w kraju.

To samo powiedział rzecznik Departamentu Stanu Ned Price, który orzekł, że przy podejmowaniu decyzji w tej sprawie USA będą się kierować względem bezpieczeństwa swoich dyplomatów. Stwierdził jednak, że dyskusje na ten temat są w toku, w tym z partnerami Stanów Zjednoczonych. Dodał, że talibowie "bardzo jasno" wyrazili swoją wolę, by dyplomaci USA pozostali w Afganistanie i zapewnili, że będą oni bezpieczni. - Nie pokładamy wiele wiary w te słowa, będziemy się kierować rzeczywistą sytuacją na miejscu - zaznaczył Price.

Pentagon: uchodźcy z Afganistanu będą wstępnie lokowani w bazach wojskowych

Podczas piątkowego briefingu w Pentagonie gen. sił powietrznych Glen VanHerck powiedział, że Afgańczycy pozostaną w bazach wojskowych do czasu uzyskania właściwych wiz imigracyjnych. - Następnie będą lokowani w miejscach, gdzie istnieją już afgańskie społeczności. Jeśli mają krewnych w USA, będą mogli do nich dołączyć - wyjaśnił. Około 50 procent imigrantów, którzy trafią do baz, to kobiety. Wśród uchodźców jest wiele matek z dziećmi, są też kobiety w ciąży. W każdej bazie przygotowana jest infrastruktura, która pozwoli zapewnić tam opiekę i zajęcia dzieciom.

Lokalne społeczności wokół baz starają się również pomóc, dostarczając zabawki i książki dla dzieci. Stworzono też zaplecze, by przygotowywać dla muzułmanów posiłki halal - powiedział VanHerck. Generał dodał, że amerykańscy żołnierze uważają, że ewakuacja Afgańczyków, którzy pomagali koalicji walczącej w ich kraju, jest "misją honorową".

Autorka/Autor:momo/kg, mtom

Źródło: PAP