Estończycy twierdzą, że namierzyli skryty transport Rosjan. Iskandery do Kaliningradu

Tak z bliska wygląda uderzenie iskandera
Tak z bliska wygląda uderzenie iskandera
MO FR/nagranie archiwalne
Ćwiczy jednostka uzbrojona w IskanderyMO FR/nagranie archiwalne

Na pokładzie rosyjskiego cywilnego statku Ambal do Okręgu Kaliningradzkiego płyną wyrzutnie rakiet Iskander - twierdzi portal estońskiego państwowego nadawcy ERR. Dziennikarze mieli się tego dowiedzieć od swoich źródeł w estońskim rządzie. Wyrzutnie mają dotrzeć do celu jeszcze w piątek. Jeśli informacja jest prawdziwa, to Rosjanie prawdopodobnie właśnie ćwiczą uderzenie na Polskę.

Nie wiadomo, jak Estończycy mieliby się dowiedzieć o skrytym przerzucie rosyjskich rakiet balistycznych. Zapytane przez dziennikarzy ministerstwo obrony Estonii nie odniosło się wprost do sprawy. - Jest na pewno prawdą, że mamy powody, aby trzymać oczy otwarte (na to, co dzieje się) w powietrzu, na wodzie i wszędzie indziej - stwierdził niejednoznacznie rzecznik ministerstwa Hannes Hanso.

Skryty przerzut do Obwodu Kaliningradzkiego

Wyrzutnie systemu Iskander mają płynąć na pokładzie cywilnego statku transportowego Ambal, który wyruszył z rosyjskiego portu Ust-Ługa. To jednostka typu ro-ro, czyli przystosowana przede wszystkim do przewozu pojazdów. Takie statki świetnie nadają się do przerzutu techniki wojskowej. Ten sposób często stosują także kraje NATO.

Jest bardzo prawdopodobne, że przerzut Iskanderów jest związany z zarządzonymi niedawno ćwiczeniami jednostki w nie uzbrojonymi, która stacjonuje w pobliżu Sankt Petersburga. 4 października rosyjskie media doniosły o postawieniu jej w stan gotowości. Wojsko informowało wówczas, że oddziały "maszerują w kierunku wyznaczonych rejonów, z których będą przeprowadzone ćwiczenia rakietowe, w tym symulowane odpalenia rakiet".

Może to oznaczać, że Rosjanie ćwiczą właśnie przerzucenie systemów Iskander do Obwodu Kaliningradzkiego i przeprowadzenie stamtąd ataków. Ich głównym celem muszą być obiekty w Polsce, bo te w krajach bałtyckich można spokojnie dosięgnąć z właściwego terytorium Rosji. Jak sprecyzowano w oficjalnej informacji rosyjskiego wojska, pod koniec ćwiczeń żołnierze będą symulować "uderzenia wyprzedzające we wrogie systemy rakietowe". Jedyne istotne systemy rakietowe w pobliżu Obwodu Kaliningradzkiego to budowana właśnie w Redzikowie baza amerykańskiego systemu antyrakietowego Aegis BMD.

Niebezpieczne uzbrojenie

Rakiety balistyczne Iskander w Obwodzie Kaliningradzkim to poważne zmartwienie dla polskiego wojska, bo nie ma przed nimi żadnej obrony poza próbą zniszczenia wyrzutni, zanim odpalą pociski. W przyszłości tarczę mają stanowić systemy przeciwlotnicze kupione w ramach programu Wisła, ale to perspektywa lat dwudziestych. Zasięg Iskanderów pozwala im atakować cele na połowie terytorium Polski.

Nie ma informacji o stacjonowaniu wyrzutni w Obwodzie Kaliningradzkim na stałe. Tamtejsza 152. Gwardyjska Brygada Rakietowa jest uzbrojona w starsze systemy Toczka o znacznie krótszym zasięgu. Nie wiadomo, czy i kiedy zostanie przezbrojona na nowszy sprzęt. Jest to jednak prawdopodobne, bo Rosjanie ciągle seryjnie produkują Iskandery i wyposażają w nie kolejne brygady rakietowe. Prawdopodobnie nie wysłali ich na razie do Obwodu Kaliningradzkiego wyłącznie z przyczyn politycznych. Zrobią to, kiedy będzie potrzeba silnie zaognić relacje z NATO.

Autor: mk//rzw / Źródło: ERR, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru