Enterowirus zabił w Pekinie

 
Według władz, wirus nie stanowi zagrożenia

W chińskiej stolicy zmarł pierwszy w tym mieście chory zarażony groźnym enterowirusem, którego epidemię Chiny próbują powstrzymać. Pekin i WHO zapewniają, że gościom Igrzysk nic nie grozi.

Chory - 13-letni chłopiec - zmarł w niedzielę w drodze do szpitala. Zgon dziecka z tego samego powodu potwierdzono także w południowej prowincji Hubei. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła tym samym w całym kraju do 42.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zapewniała na początku maja, że wirus nie jest zagrożeniem dla letnich igrzysk olimpijskich w Pekinie. - Absolutnie nie uważam, żeby było to zagrożenie dla olimpiady lub jakichkolwiek innych zbliżających się wydarzeń (...) Ta choroba dotyka głównie małe dzieci - powiedział szef WHO w Pekinie Hans Troedsson.

Chińczycy walczą z epidemią

Chińskie Ministerstwo Zdrowia nakazało w sobotę placówkom na terenie całego kraju wzmożenie działań zapobiegających rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych, w związku z raptownym wzrostem przypadków infekcji enterowirusowej u dzieci.

W zarządzeniu opublikowanym na stronie internetowej resort określa jako "stosunkowo rozległą" epidemię infekcji enterowirusowej w mieście Fuyang w środkowych Chinach. Nakazuje zapobieganie i monitorowanie rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych, określając te działania jako priorytet.

Groźne enterowirusy

Enterowirus występujący obecnie w Chinach powoduje wysoką gorączkę, paraliż i zapalenie opon mózgowych. Nie ma na niego szczepionki. Do tej pory zanotowano w tym kraju ponad 27,5 tys. zachorowań.

Enterowirusy to wirusy atakujące układ pokarmowy, mogące wywołać aseptyczne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zagrażające życiu noworodków. Najbardziej znanym z nich jest wirus polio, powodujący chorobę Heinego-Medina.

Źródło: PAP, lex.pl