Ehud Barak odchodzi z polityki


Izraelski minister obrony Ehud Barak zapowiedział, że po styczniowych wyborach do parlamentu odejdzie z politycznego życia.

- Zdecydowałem odejść z życia politycznego i nie startować do następnego Knesetu. Zakończę moją kadencję jako minister obrony, jak tylko powstanie nowy rząd - powiedział Barak dziennikarzom.

- Chcę poświęcić więcej czasu mojej rodzinie - dodał, podkreślając, że polityka nigdy nie była jego pasją.

Barak pozostanie jednak na stanowisku szefa resortu obrony aż do wyborów.

Dlaczego teraz?

Barak, były premier, uważany za numer dwa w rządzie, złożył tę zaskakującą deklarację mimo sondaży wskazujących, że poparcie dla jego partii Niepodległość nieco drgnęło po niedawnej ofensywie militarnej Izraela w Strefie Gazy. Współpraca Baraka z premierem Benjaminem Netanjahu układała się pomyślnie przez większość ostatnich czterech lat; kwestią sporną okazała się sprawa ewentualnego ataku USA na irańskie obiekty nuklearne. Barak ogłosił, że wycofuje się z życia politycznego w pięć dni po zakończeniu izraelskiej operacji Filar Obrony w Strefie Gazy, którą sam minister na konferencji prasowej oceniał "na ten moment" pozytywnie.

Były wojskowy

Uważany za jednego z najlepszych ekspertów ds. wojskowości w kraju, Barak wkroczył do polityki w połowie lat 90. po odejściu z armii. W latach 1999-2001 był premierem. Od 2007 roku stał na czele ministerstwa obrony. W styczniu 2011 roku Barak ogłosił, że występuje z Partii Pracy, której wówczas przewodził, by wraz z czterema innymi jej parlamentarzystami stworzyć nową formację polityczną - "Azmaut", co po hebrajsku oznacza "niepodległość". Zachował stanowisko szefa resortu obrony w rządzie Netanjahu, składającym się głównie z partii religijnych i prawicowych.

Samorozwiązanie

Izraelski parlament samorozwiązał się 16 października i ogłosił przedterminowe wybory 22 stycznia 2013 roku. Premier Izraela Benjamin Netanjahu opowiedział się za przyspieszonymi wyborami, gdyż Kneset nie potrafił porozumieć się w sprawie budżetu.

Autor: mtom/k / Źródło: reuters, pap