Egipt dopuszcza do śledztwa Amerykanów. Czarne skrzynki mają wysyłać sygnał dłużej


Czarne skrzynki samolotu EgyptAir, który niemal miesiąc temu rozbił się na Morzu Śródziemnym, będą wysyłać sygnał aż do 24 czerwca - poinformowali egipscy śledczy. Wcześniej media podawały, że baterie wyczerpią się w ciągu maksymalnie kilku dni.

Egipski komitet śledczy poinformował także, że zaakceptował wniosek amerykańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) o dołączenie do śledczych badających przyczyny katastrofy samolotu EgyptAir.

Śledczy potwierdzili, że maszyna egipskich linii lotniczych ostro skręciła w czasie lotu i chwilę później zniknęła z radarów.

Francuzi "usłyszeli" czarne skrzynki

Na początku czerwca o zawężeniu obszaru poszukiwań do 2 km informowały w rozmowie z agencją Reutera nieoficjalnie osoby bliskie śledztwu. Wcześniej francuski okręt miał wychwycić sygnał z jednego z rejestratorów.

Egipscy śledczy zapowiedzieli, że zintensyfikują poszukiwania wraku, bo w ciągu 5 dni wyczerpią się baterie w nadajnikach, więc rejestratory rozmów i parametrów lotu przestaną wysyłać specjalny sygnał.

Potem ich odnalezienie będzie możliwe, ale poszukiwania będą znacznie trudniejsze.

Zamach czy usterka

Czarne skrzynki są kluczowe w ustaleniu przyczyn katastrofy. Bez nich oraz wraku nie da wykluczyć żadnej z branych pod uwagę hipotez: usterki mechanicznej, porwania lub zamachu terrorystycznego.

Zdaniem mediów, najbardziej prawdopodobną hipotezą jest akt terroru, jednak dotychczas żadne z ugrupowań nie wzięło odpowiedzialności za ewentualny zamach.

W ubiegłym tygodniu stacja Euronews donosiła, że maszyna EgyptAir w ciągu ostatnich 24 godzin przed katastrofą trzykrotnie lądowała awaryjnie. Za każdym razem startowała ponownie pomimo sygnałów ostrzegawczych.

Egipscy śledczy zaprzeczyły tym informacjom.

Katastrofa na morzu

Airbus EgyptAir runął do Morza Śródziemnego 20 maja nad ranem tuż po przekroczeniu egipskiej strefy powietrznej. Na pokładzie znajdowało się 66 osób, w tym 30 Egipcjan i 15 Francuzów. Wszyscy zginęli.

Dzień po katastrofie egipskie ekipy poszukiwawcze natrafiły na szczątki maszyny w odległości ok. 290 km na północ od Aleksandrii, m.in. na fotele lotnicze i bagaż. Odnaleziono też fragmenty ciał.

Autor: pk\mtom / Źródło: News.com.au, ABC News, PAP

Raporty: