Egipt protestuje przeciwko uniewinnieniu synów Mubaraka


Kilkudziesięciu młodych mężczyzn zaatakowało w niedzielę nad ranem sztab wyborczy kandydata na prezydenta Egiptu Ahmeda Szafika w rejonie miasta Fajum, położonego na południe od Kairu - poinformował dziennik Al-Ahram. Demonstrujący uważają Szafika za symbol obalonego reżimu.

Według dziennika, napastnicy zniszczyli wyposażenie lokalu, w tym sprzęt komputerowy. Był to już drugi atak na sztab wyborczy Szafika w ciągu ostatnich kilku dni. Szafik, ostatni premier w rządzie obalonego prezydenta Hosniego Mubaraka, zdołał przejść do drugiej tury trwających obecnie wyborów prezydenckich. Wywołało to niezadowolenie jego przeciwników uważających go za symbol reżimu obalonego w rezultacie masowych protestów.

Wyrok niewystarczający

Były prezydent Egiptu Hosni Mubarak oraz jego dwaj synowie Alaa i Gamal zostali w sobotę oczyszczeni z zarzutów korupcyjnych. Tłum zebrany przed budynkiem sądu na obrzeżach Kairu wzburzeniem zareagował na decyzję sądu w sprawie synów Mubaraka.

Organizacje praw człowieka: Amnesty International (AI) i Human Right Watch (HRW) skrytykowały w sobotę uniewinnienie sześciu wysokich przedstawicieli egipskich sił bezpieczeństwa w procesie, w którym sądzono też byłego prezydenta Hosniego Mubaraka. Zdaniem tych organizacji oczyszczenie z zarzutów wysokich funkcjonariuszy jest zaprzeczeniem sprawiedliwości i może zachęcać do stosowania zasady bezkarności w policji. "Skazanie Mubaraka to znaczący krok w walce z bezkarnością, która królowała przez długi czas w Egipcie", lecz wyroki uniewinniające oznaczają, że jeszcze wiele pozostaje do zrobienia, aby wyjaśnić całą prawdę o tym, co się stało, i by sprawiedliwość zatriumfowała - ocenia w oświadczeniu AI. Dalej zaś m.in. pisze, że "wiele osób uważa uniewinnienie wysokich funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa za oznakę tego, że winni naruszania praw człowieka wciąż mogą uniknąć sprawiedliwości".

Władza bezkarna?

Sobotni werdykt, to zdaniem HRW "poważny sygnał dla przyszłych przywódców Egiptu, że nie stoją ponad prawem". Rzecznik HRW Joe Stork zaznaczył, że ten wyrok "to precedens, gdyż jeszcze przed rokiem nie do pomyślenia było to, że Mubarak stanie przed sądem". Według Heby Morayef z HRW sobotni werdykt nie spełnił oczekiwań w stopniu, w którym odstraszałby policję przed naruszeniem praw człowieka w przyszłości. Zdaniem HRW orzeczenie sądu wciąż ochrania bezkarność egipskiego MSW w jego aktach przemocy wobec demonstrantów. W krwawo stłumionych w lutym ubiegłego roku antyreżimowych protestach zginęło ok. 850 osób.

Autor: nsz/fac / Źródło: PAP