"Dzisiaj Kaczyński kieruje państwem, a u jego boku są zmarli". Niemcy #PisząoPolsce

Wiec w obronie Wałęsy w Gdańsku
Wiec w obronie Wałęsy w Gdańsku
TVN 24
Zachodnie media zauważyły weekendowe demonstracje KODTVN 24

- Katastrofa w Smoleńsku jest ukrytym źródłem energii, przez którą Jarosław Kaczyński właśnie wywraca do góry nogami Polskę - pisze niemiecka gazeta "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Jej korespondent dowodzi, że wszystko, co robi teraz szef PiS, jest podporządkowane tragicznemu wydarzeniu z 2010 roku. #PisząoPolsce

Inne zagraniczne media relacjonują sytuację w Polsce głównie w kontekście sobotnich demonstracji KOD. Przytaczają również wstępną opinię Komisji Weneckiej, która ma być "kolejnym ciosem dla konserwatywnego rządu PiS".

Smoleńsk kluczem do wszystkiego

Zdecydowanie największy materiał Polsce przez weekend opublikowała jednak niemiecka gazeta "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Jej warszawski korespondent dowodzi, iż kluczem do zrozumienia obecnej polityki PiS i postawy Jarosława Kaczyńskiego jest tragedia z 10 kwietnia 2010 roku. "Po zwycięstwie w wyborach 'partia prezesa' podporządkowuje sobie państwo. Stoi za tym Kaczyński" - twierdzi "FAZ".

Zdaniem korespondenta to przejęcie kontroli nad Polską ma trzy cele. Po pierwsze "dokończenie" niepełnej transformacji ustrojowej po 1989 roku i po drugie odzyskanie "niezależności" państwa po osłabieniu jej na rzecz UE. Nadrzędny ma być jednak trzeci cel: "Śmierć prezydenta musi zostać odpokutowana. Tragedia w Smoleńsku musi zostać wyjaśniona." "Ta ostatnia posługa dla zmarłego brata jest kwestią absolutną dla Jarosława Kaczyńskiego" - dowodzi Niemiec.

W tym procesie Lech Kaczyński ma być kreowany na "świętego". "Czy takie życie może zostać przerwane przez zwykłą brzozę?" - tak ma brzmieć jeden z wątków rozumowania prezesa PiS, dla którego, według "FAZ", nie ma wątpliwości, iż katastrofa nie była wypadkiem. "Zabójstwo jest dowodem wielkości. On kochał Polskę tak bardzo, że musieli go zamordować" - tak ma myśleć Jarosław Kaczyński zdaniem niemieckiego dziennikarza.

Na takim rozumowaniu, według "FAZ", opiera się obecnie cała polityka PiS. "Żeby wyjaśnić katastrofę, najpierw musi zostać zburzony szeroki układ establishmentu. W mediach, w administracji, w sądach i w prokuraturze. Właśnie to się dzieje. Prawda o Smoleńsku musi zatriumfować. Warunki do tego są właśnie tworzone" - dowodzi "FAZ".

"Dzisiaj Kaczyński kieruje państwem a u jego boku są zmarli" - stwierdza Niemiec i przytacza wypowiedź Kaczyńskiego: "Moim zobowiązaniem wobec mojej matki i brata, jest naprawić to, co jest złe".

Podzielona Polska

Sytuację w Polsce analizuje również na łamach hiszpańskiego "El Pais" Paweł Zerka, dyrektor ds. badań w think-tanku demosEuropa. Polak tłumaczy Hiszpanom, że napięcia w jego kraju narastały od lat w wyniku rosnącego rozwarstwienia społecznego po obaleniu komunizmu i tego, że część społeczeństwa nie skorzystała na przemianach. Również szybki zwrot na Zachód i integracja z liberalną Europą zachodnią miały wywołać kontrreakcję konserwatywnej części społeczeństwa, podczas gdy ta zadowolona ze zmian część pogrążyła się w politycznej apatii.

W efekcie PiS przejął pełnię władzy i nastał czas "poważnych politycznych turbulencji" oraz "polaryzacji". Zwycięstwo konserwatystów miało "obudzić" część społeczeństwa, które boi się skutków ich rządów. "Być może ten okres Sturm und Drang ("okres burzy i niepokoju" nazwa wywodząca się z niemieckiej literatury romantycznej - red.) wyzwoli nową energię polityczną i społeczną, która może zostać wykorzystana do rozwiązania prawdziwych i fundamentalnych problemów stojących przed Polską oraz UE. Jednak naprawienie obecnej polaryzacji społeczeństwa nie będzie łatwe" - pisze Zerka.

O polaryzacji i napięciu w Polsce pisało też w weekend dużo innych europejskich mediów w kontekście demonstracji KOD. Wyjście Polaków na ulicę relacjonował między innymi francuski "Le Monde", włoska "Corriere della Seta" czy brytyjski "The Guardian". Pisały o tym również takie agencje prasowe jak AFP czy Reuters. Większość przytaczała podaną przez warszawski ratusz liczbę demonstrantów wynoszącą 80 tysięcy, choć Włosi zaznaczyli, że rachunki się różnią i po prostu pisali o "kilkudziesięciu tysiącach".

Portal "Politico" i agencja Reutera poświęciły też miejsce oddzielnemu opisaniu ujawnienia wstępnej treści raportu Komisji Weneckiej, która bada przeprowadzone przez PiS zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Ma ona zadawać "kolejny cios" działaniom rządu. Reuters zaznacza, że rzecznik Rady Europy Panos Kakaviats potwierdził ogólne brzmienie dokumentu. Oba media przytaczają przy tym wypowiedź premier Beaty Szydło, która w reakcji na informacje o wnioskach Komisji Weneckiej stwierdziła, iż jej orzeczenia "nie są wiążące".

Autor: mk//gak / Źródło: Frankfurter Allgemeine Zeitung, Le Monde, Corriere della Sera, El Pais, The Guardian, Politico, Reuters​

Źródło zdjęcia głównego: Frankfurter Allgemeine Zeitung, Le Monde, Corriere della Sera, El Pais, Politico

Raporty: