Dżihadyści mają myśliwce. Stare MiG-i zdobyte na wrogu?

Fanatycy mieli pozyskać swoje samoloty bojoweWikipedia | Rama

Bojówkarze z Państwa Islamskiego wzbogacili swój arsenał o kilka myśliwców - twierdzi Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Maszyny mieli dostrzec w powietrzu ludzie mieszkający w pobliżu kontrolowanej przez dżihadystów bazy syryjskiego lotnictwa Dżarra. Według nich są to samoloty albo MiG-21, albo MiG-23.

Baza Dżarra (zapisywana również po angielsku Kshaesh lub Jirah) jest pod kontrolą syryjskiej opozycji już od zimy 2013 roku. Początkowo kontrolowali ją umiarkowani islamiści, ale później przejęli ją fanatycy z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL), którzy teraz chcą się nazywać Państwem Islamskim. - Mają instruktorów, irackich oficerów, którzy służyli jako piloci u Saddama Husajna - twierdzi szef Obserwatorium, Rami Abdel Rahman. Większość byłych irackich pilotów wojskowych to sunnici, którzy po upadku Saddama wycofali się do rodzinnego północno-zachodniego Iraku. Obecnie tereny te kontroluje Państwo Islamskie, szeroko wspierane przez sunnitów.

Zagadkowe MiG-i

Baza Dżarra jest stara i w kiepskim stanie. Przed wojną służyła syryjskiemu wojsku do szkoleń pilotów. Na zdjęciach satelitarnych widać około 30 czeskich samolotów szkolno-bojowych L-39. W innej części bazy jest kilkadziesiąt myśliwców MiG-19. To bardzo stare samoloty, które formalnie wycofano ze składu syryjskiego lotnictwa wiele lat temu. Poustawiane są bardzo ciasno, w nieładzie i nawet na piasku, co wskazuje, że trafiły tam na stałe jako złom. Pierwsi opozycyjni lokatorzy bazy, bojówka Liwa al-Islam, zamieściła w sieci nagranie, na którym pokazano pojedynczego L-39 z namalowanymi nowymi oznaczeniami i kołującego po pasie. Nie było jednak widać, aby wzbił się do lotu. Nie było też żadnych informacji, aby wykorzystywano samolot w walkach. Teraz świadkowie mają mówić, że fanatycy z Państwa Islamskiego latają trzema myśliwcami, rzekomo przypominającymi MiG-i 21 lub 23. Oba samoloty mają bardzo charakterystyczne kształty i mocno się od siebie różnią. Jeśli obserwator nie jest w stanie ich rozróżnić, to można przyjąć, że nie ma w tej dziedzinie specjalnego doświadczenia.

Nowe siły powietrzne

Pozwala to wątpić, czy samoloty dżihadystów rzeczywiście są MiG-ami 21 lub 23. W bazie przed wojną stacjonowały tylko L-39, które widać również na zdjęciach satelitarnych. Skąd miałyby się tam wziąć MiG-i, nie jest jasne. Możliwe, że obserwatorzy się pomylili. Teoretycznie fanatycy mogli tam przetransportować samoloty MiG-21 z bazy Tabka, położonej tuż obok ich "stolicy" Rakki. Tam takie maszyny stacjonowały na pewno. To kilkadziesiąt kilometrów od Dżarry. Byłoby to jednak dziwnym pomysłem, bo baza w Tabka jest znacznie nowocześniejsza i położona głębiej w terytorium Państwa Islamskiego. Teoretycznie samoloty dżihadystów mogą korzystać z obu lotnisk, latając między nimi i wykonując w ten sposób jakieś szkolenia. Nie jest jasne, czy fanatycy dysponują odpowiednim uzbrojeniem do swoich maszyn. Poważnym problemem będzie na pewno obsługa techniczna, brak części zamiennych i wyszkolonych techników. Kilka starych myśliwców ze słabo wyszkolonymi pilotami nie stanowi poważnej siły bojowej. Dla dżihadystów mogą być głównie narzędziem propagandowym i - jednocześnie - poważnym obciążeniem finansowym.

Autor: mk//rzw / Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Rama

Tagi:
Raporty: